Już dwa tygodnie sytuacja w strefie ATO przypomina trwałe zawieszenie broni. Liczba ostrzałów zmniejszyła się praktycznie do zera, ekipy remontowe naprawiają zrujnowane budynki i obiekty infrastruktury, a mieszkańcy po obu stronach linii rozgraniczenia cieszą się z takiego obrotu spraw. Dopóki eksperci zastanawiają się jak długo to potrwa, w Kijowie aktywizowały się dyskusje na temat tego, co należy dalej robić z Donbasem? Rosja chciałaby z powrotem „wcisnąć” ten region Ukrainie jako pseudoautonomiczną republikę DNR/ŁNR, jednak czy taki obcy twór jest potrzebny Ukrainie?
Kijów ma potencjalnie pięć możliwych scenariuszy w odniesieniu do Donbasu i separatystycznych republik:
- Aktywna odbudowa
Pierwszy scenariusz w pełni zadowala Moskwę. Pod naciskiem wspólnoty międzynarodowej Ukraina bierze na siebie pełną odpowiedzialność za odbudowę zrujnowanego wojną Donbasu. To otworzyłoby szlak dla inwestycji, a Europa (głównie Niemcy) wzięłyby na siebie część obciążeń finansowych. Separatyści przeprowadzają własne wybory, według własnego ustawodawstwa, wysuwając neutralnych i możliwych do zaakceptowania kandydatów ze środowisk biznesowych (Achmetow, Kolesnikow). W rewanżu Rosja pozwala powrócić ukraińskim służbom granicznym na granicę rosyjsko-ukraińską (rzecz jasna będą tam nie sami, ale z pogranicznikami DNR i ŁNR). Samozwańcze republiki łączą się w jeden organizm, który otrzymuje specjalny status (autonomię?). Zaczyna się okres wzajemnego przebaczenia, itd.
Problemy scenariusza: pokój wydaje się być bardzo kruchym, DNR i ŁNR w składzie Ukrainy pozostawałyby faktycznie marionetkami w rękach Rosji, zdolnymi utrzymać Ukrainę daleko od UE i NATO. Funkcjonowanie struktur siłowych separatystów to główny problem tego scenariusza. Efektem byłby trzeci Majdan i przewrót w Kijowie. Dlatego właśnie prawdopodobieństwo zastosowania tego scenariusza jest niewielkie.
- Pasywna odbudowa
Ukraina decyduje się wziąć na siebie część zobowiązań związanych z odbudową Donbasu. Pod naciskiem kuratorów z Moskwy, liderzy DNR i ŁNR biorą kurs na powrót do składu Ukrainy, jednak realnie sabotują ten proces (przeprowadzają także nielegitymizowane wybory). Ukraina prowadzi długoterminową strategię powrotu Donbasu. Na pewnym etapie zakłada ona m.in. liberalizację reżimu przekraczania linii rozgraniczenia i aktywizację działalności centrów humanitarnych (we współpracy z ośrodkami humanitarnymi byłych „regionałów” i przedstawicieli miejscowych elit). Tworzone są warunki do powrotu przesiedleńców (budowa nowych osiedli i tworzenie miejsc pracy). Finansowanie tych działań mogą wspomóc międzynarodowe fundacje, ukraiński biznes i państwo.
Problemy scenariusza: powrót okupowanych terytoriów zależy od wielu czynników których zmiany trudno przewidzieć. Dlatego podobny scenariusz jest największym kompromisem – w warunkach, gdy obie strony chcą pokoju, a nie prowadzą grę deklaracji i zamiarów.
- Ściana
Pełna izolacja okupowanych terytoriów i utrudnienie komunikacji. DNR i ŁNR wobec „nie” Moskwy stają się kolejnymi nieuznawanymi republikami, w pełni zależnymi od Moskwy. Możliwe, że po roku funkcjonowania wspólnej granicy Rosja będzie zmuszona do zorganizowania referendum w sprawie włączenia obu republik do składu Federacji, co byłoby powtórzeniem scenariusza krymskiego. Ukraina, odgrodziwszy się murem od „Korei Północnej” może nawet zwrócić się z prośbą o przysłanie kontyngentu międzynarodowego dla kontroli nad linią rozgraniczenia (jest to możliwe także dla wcześniejszego scenariusza).
Problemy scenariusza: Ukraina może z dużym prawdopodobieństwem ostatecznie stracić okupowane terytoria. Wobec braku realnych refom, bez podniesienia poziomu życia, z problemami wymuszonych przesiedleńców i rehabilitacji byłych wojskowych – wszystkiego tego, co może symbolizować poprawę poziomu życia i co odróżnia sytuację na Ukrainie od tej w „republikach” – nie ma szans na ich samodzielny powrót do składu Ukrainy ani za 5 ani za 10 lat.
- Pełzająca wojna
To konflikt zbrojny toczący się na linii rozgraniczenia w Donbasie, włącznie z działaniami grup dywersyjnych i ostrzałami artyleryjskimi. Jeśli Rosja nagle przestanie widzieć swoje interesy w kontynuowaniu konfliktu w Donbasie i pozostawi „Noworosję” (o czym od dawna mówią analitycy w samej Rosji) po zakończeniu terminu wykonania umów z Mińska (koniec grudnia 2015 roku) Siły Zbrojne Ukrainy krok po kroku, bez zbędnego hałasu będą odbierać terytorium separatystom, pozbawionym bezpośredniego wsparcia wojskowego Rosji. Taka „pełzająca” wojna może trwać 2-3 lata („ciszej jedziesz – dalej dojedziesz”), dopóki DNR i ŁNR nie znikną całkowicie.
Problemy scenariusza: zależy od działań i reakcji Rosji. Nie można wykluczać, że wspólnota międzynarodowa zamknie oczy na działania zbrojne na Ukrainie, co pozwoli na odnowienie suwerenności nad tym terytorium. Pytanie czy Moskwa na to pozwoli.
- Aktywna wojna
Wojna do „zwycięskiego końca”, do jakiej wzywają elementy radykalne w Kijowie i skrajnie prawicowe partie polityczne. Otwarta faza konfliktu, zainicjowana przez stronę ukraińską w Donbasie to bezsensowne geopolityczne samobójstwo, powód do otwartej interwencji Rosji na Ukrainie. W wielkiej wojnie jeden na jednego Ukraina przegra, sojusznicy odwrócą się, wybierając raczej pozostawienie sojusznika samemu sobie, niż walkę w trzeciej wojnie światowej z krajem, który ma drugi co do wielkości potencjał nuklearny na świecie.
Problemy scenariusza: cały ten scenariusz jest jednym wielkim problemem. Trudno wyobrazić sobie aby kawaleryjska szarża w kierunku granicy z Rosją pozostała bez jej odpowiedzi.
Powyższa analiza jest co oczywiste dość powierzchowną, nie bierze pod uwagę czynników socjalno-psychologicznych czy nastrojów społecznych. Daje jednak możliwość zainicjowania dyskusji społeczno-politycznej, przynajmniej na szczeblu eksperckim. Ten trend jest zauważalny wobec zbliżających się wyborów do władz lokalnych, gdzie od każdego kandydata oczekuje się, że określi swój punkt widzenia na sytuację Donbasu. To jednak tylko moda, a nie podstawa dla poważnego, strategicznego planowania.
Zresztą zawieszenie broni na wschodzie Ukrainy w ocenie autora to kolejna farsa w wykonaniu Kremla i jego marionetek z samozwańczych republik. Iluzja wykonania przez separatystów porozumień z Mińska jest potrzebna dla stworzenia odpowiedniego obrazu Władimira Putina podczas posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego ONZ, gdzie pojawi się on po raz pierwszy od ośmiu lat. Może dzięki temu ktoś zgodzi się zdjąć sankcje z Rosji? Putin przygotowuje się do wyborów w Donbasie. Można z pewnością stwierdzić, że Kreml jest gotowy obwinić Ukrainę o złamanie porozumień z Mińska w sferze wyborów, jako że Kijów negatywnie odpowiedział na wezwania by usiąść do rozmów z liderami pseudorepublik. Kiedy zakończą się argumenty polityczne, w ruch ponownie pójdzie uzbrojenie i elementy radykalne (w DNR możliwe że reanimują Purgina a nawet Igora Girkina). Wydaje się więc, że niestety zawieszenie broni będzie nietrwałym, a kolejnej eskalacji można oczekiwać już wkrótce.
Walerij Krawczenko