
Podczas obrad XXV Forum Ekonomicznego w Krynicy wiele miejsca w ramach osobnego bloku tematycznego zorganizowanego z inicjatywy wicemarszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego poświęcono kwestii tzw. Europy Karpat – współpracy krajów położonych w regionie karpackim: Polski, Ukrainy, Czech, Słowacji, Węgier i Rumunii.
U podstaw budowania współpracy w skali regionalnej na tym właśnie forum państw leży przekonanie o zbliżonych interesach wymienionych krajów, wspólnej historii, a także podobnej mentalności, odmiennej od krajów Europy Zachodniej. Czynnikiem, który sprawia, że państwa te mają podobne problemy są właśnie góry znajdujące się na ich terytoriach – do niedawna stanowiące trudną do przebycia barierę, obecnie, dzięki ułatwionemu kontaktowi (przede wszystkim za pośrednictwem Internetu) będące czynnikiem który sprzyja łączeniu i współpracy oraz realizacji wspólnych projektów.
Zdaniem węgierskiego historyka Pavlo Macali tym, co mogą wnieść kraje Europy Środkowej do Unii Europejskiej są między innymi wartości i własna tożsamość o nie oparta – nadal tak bardzo odmienna od zrelatywizowanego Zachodu. Podobne punkty widzenia na wiele kwestii sprzyjają budowaniu wspólnych stanowisk zarówno wobec aktualnych problemów, takich jak choćby kryzys imigracyjny w Europie jak i wieloletnich strategii rozwoju. Dlatego zdaniem obecnych w Krynicy komentatorów zasadnym jest dążenie na forum Unii Europejskiej do uzyskania przez kraje karpackie własnego programu operacyjnego, analogicznego do tego, jaki mają np. kraje alpejskie.
Znaczenie posiadania takiej platformy współpracy jest trudne do przecenienia, także, a może nawet przede wszystkim ze względów finansowych. Nadal bowiem wiele pozostaje do zrobienia w sferze rozwoju infrastruktury we wspomnianych państwach, zwłaszcza komunikacyjnej. Nadal na ukończenie oczekują drogi: Via Baltica i Via Carpatia, które mają w założeniu połączyć wybrzeże Morza Bałtyckiego i Morza Adriatyckiego, a także Morza Czarnego. Otwartym pozostaje pytanie o finansowanie tych inwestycji ze środków Unii Europejskiej, a ich znaczenie dla rozwoju gospodarczego, poziomu zarobków czy PKB jest trudne do przecenienia. Na realizację czekają także inicjatywy w zakresie budowy połączeń energetycznych, pozwalających na przesył gazu ziemnego czy energii elektrycznej (w kontekście ostatnich problemów związanych z upałami w Polsce sprawa coraz bardziej zyskuje na znaczeniu), wspólnych inicjatyw w zakresie turystyki czy kultury. Wiele do zrobienia i to w niemal każdym obszarze pozostaje na Ukrainie – pozostającej jak na razie poza obszarem unijnym, ale, według prof. Bohdana Huda – wymagającej wprowadzania wysokich standardów na rzecz zrównoważonego rozwoju, który jest istotnym czynnikiem dla wszystkich państw regionu. W planach jest także stworzenie wspólnego Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego oraz rozwój programu „Nauka dla Karpat”.
Co przeszkadza? Przede wszystkim brak woli politycznej poszczególnych państw regionu dla rozwijania współpracy na szczeblu regionalnym. W większości stolic panuje przekonanie, że w trudnej sytuacji lepiej skorzystać z przysłowiowego „telefonu do przyjaciela” w Berlinie, Waszyngtonie czy Moskwie zamiast angażować się w żmudny proces negocjacyjny na forum regionalnym. Kluczem do sukcesów każdej strategii karpackiej, zwłaszcza politycznej, jest zrozumienie przez poszczególnych polityków że kraje Europy Środkowo-Wschodnie są w stanie upodmiotowić się w Europie jedynie działając jak w miarę zwarta grupa interesów (nawet doraźnych).
Zresztą problem ograniczonej świadomości nie odnosi się tylko o polityków: zmiany potrzebne są również na poziomie społecznym. Wielu ludzi odwiedzających Karpaty nie uświadamia sobie gdzie tak naprawdę się znajdują: pytanie do ankietera w polskim Zakopanem: „dlaczego pyta mnie pan o Karpaty skoro jesteśmy w Tatrach?” wcale nie jest żartem.
Dariusz Materniak
Fot. forum-ekonomiczne.pl