niedziela, 3 grudzień, 2023
pluken
Home / Komentarze i opinie / Bezpieczeństwo / Wielkanocne jajko niespodzianka czyli o tajności tajnych dokumentów
Fot. mil.gov.ua
Fot. mil.gov.ua

Wielkanocne jajko niespodzianka czyli o tajności tajnych dokumentów

Share Button

Publikacja w mediach (rzekomych) tajnych dokumentów, dotyczących planowanej ukraińskiej kontrofensywy wzbudziła falę dyskusji i spekulacji co do ich autentyczności i znaczenia. A to korzyść dla strony ukraińskiej sama w sobie, niezależnie od tego czy doszło do „wycieku” czy też nie.

Bezsprzecznie, wystąpienie tego rodzaju sytuacji – ujawnienia tajnej dokumentacji – jest zupełnie możliwe. Zdarzyło się tak przecież nie raz i nie dwa razy w historii konfliktów zbrojnych czy innych, zwykle pozostających tajemnicą, działań służb specjalnych. Wraz z rozwojem technologicznym, liczba możliwości uzyskania wiedzy na temat planów i zamiarów przeciwnika zwiększa się, analogicznie do zwiększającej się liczby kanałów wymiany i przestrzeni do przechowywania informacji. Zdobywaniu tej wiedzy służą liczne środki techniczne: od samolotów zwiadu elektronicznego i satelitów po narzędzia służące do działania w cyberprzestrzeni. Jedno pozostaje jednak niezmienne: równocześnie najsilniejszym i najsłabszym ogniwem każdego z tego rodzaju systemów pozostaje człowiek. Człowiek i jego aktywność obliczona na zdobywanie i analizę informacji, przede wszystkim przy wykorzystaniu kontaktów z innymi ludźmi (określana z j. angielskiego jako HUMINT – Human Inteligence) pozostaje kluczowym elementem funkcjonowania służb wywiadowczych i kontrwywiadowczych: pokazały to dobitnie zarówno ostatnie konflikty na Bliskim Wschodzie jak i trwający konflikt rosyjsko-ukraiński. Tym samym, „zmierzch szpiegów”, wieszczony pod koniec Zimnej Wojny przez część komentatorów, okazał się być przewidywaniem mało trafnym, a co najmniej zdecydowanie przedwczesnym.

Nawet dość pobieżna ocena ujawnionych w ostatnich dniach dokumentów wskazuje, że są one co najmniej w pewnej części oparte na faktach. Z drugiej strony trudno wskazać w ich ramach coś, co byłoby szczególną „rewelacją” – praktycznie nieobecne są elementy, których nie dałoby się (jeśli nie z pewnością, to co najmniej ze znaczną dozą prawdopodobieństwa) ustalić drogą analizy źródeł ogólnie dostępnych (ang. OSINT – Open-Source Intelingence). Co charakterystyczne, wraz z pojawieniem się w przestrzeni medialnej omawianej dokumentacji, rozgorzała dyskusja co do tego, czy są one prawdziwe, czy jest to dobrze przygotowana dezinformacja strony ukraińskiej, będąca jednym z elementów przygotowań do ofensywy, jakiej można oczekiwać wiosną tego roku. Oczywiście odpowiedzi na to pytanie (a przynajmniej pewnej odpowiedzi) nie poznamy – przynajmniej nie teraz, nie w ciągu najbliższych miesięcy czy nawet lat. Jednak nawet jeśli doszło do „wycieku” i dokumenty są autentyczne – to skala niepewności wokół tej kwestii praktycznie wyklucza jakąkolwiek formę skutecznego wykorzystania ujawnionych danych przez przeciwnika.

Sam fakt pojawienia się tego rodzaju danych (niezależnie od ich autentyczności) w przestrzeni medialnej jest (w zasadzie niezależnie od intencji) kolejnym elementem szumu informacyjnego, jaki zawsze towarzyszy przygotowaniom do dużych operacji wojskowych. Ów szum jest elementem niezbędnym i korzystnym dla strony przygotowującej działania zaczepne. Zjawisko to działało na korzyść Federacji Rosyjskiej na przełomie 2021 i 2022 roku, gdy trwały przygotowania do wojny – ustalenie, gdzie ostatecznie dojdzie do uderzenia było zadaniem trudnym, choć wykonalnym – dla strony ukraińskiej, skuteczne przebicie się przez działania dezinformacyjne w sferze medialnej i uniknięcie zaskoczenia strategicznego okazały się być prawdopodobnie na wagę zwycięstwa w całym konflikcie, a na pewno w pierwszej fazie wojny. Obecnie sytuacja odwróciła się i ów szum, sprowadzający się do niepewności co do kierunku (kierunków) ukraińskiej kontrofensywy działa na korzyść Kijowa: przeciwnik nie wie, gdzie nastąpi główne uderzenie i jakie będą jego główne cele: to właśnie owa tytułowa (nie tylko wielkanocna) niespodzianka. Oczywiście można wskazać najbardziej prawdopodobne kierunki, jednak ograniczona liczba sił i środków uniemożliwia równomierne zabezpieczenie każdego z nich, a przerzut sił w warunkach już trwającej ofensywy może okazać się zadaniem trudnym lub niewykonalnym w stopniu pozwalającym na skuteczne zatrzymanie działań zaczepnych.

„Generał zmienia swe działania i modyfikuje swe plany, aby inni nie mogli się ich domyślić. Zmienia swoją postawę i porusza się okrężnymi drogami, aby inni nie mogli przewidywać jego ruchów” – ten cytat przypisywany Sun Tzu i jego „Sztuce wojennej” dobrze opisuje aktualną sytuację strony ukraińskiej. Plany ofensywy – jak stwierdził kilka dni temu sekretarz Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy Oleksij Daniłow – zna zaledwie kilka osób a i tak nawet w ostatniej chwili zapewne będą w nich wprowadzane zmiany i korekty. Oczekiwać należy także kolejnych działań dezinformacyjnych jako jednego z elementów przygotowania do działań kontrofensywnych. Tym samym, przez najbliższe tygodnia i miesiące będzie nam towarzyszyć niepewność co do tego co i gdzie się wydarzy: jest to jednak zrozumiała cena za zwiększenie szans na powodzenie kontrofensywy, nie mówiąc o stratach, które będą tym mniejsze, im skuteczniej uda się zachować plany działania w ścisłej tajemnicy.

Dariusz Materniak

Tekst ukazał się na łamach Ukraińskiego Portalu Militarnego mil.in.ua

Share Button

Czytaj również

ua

Pierwsze efekty ukraińskiej kontrofensywy. Reakcja Putina

13 CZERWCA 2023 by REDAKCJA 0000 Ukraińska kontrofensywa, która rozpoczęła się w zeszłym tygodniu, przyniosła pierwsze owoce …