poniedziałek, 29 kwiecień, 2024
pluken
Home / Foto / Modlitwa o pokój w stulecie początku polsko-ukraińskich walk o Lwów
Фото: POLUKR.net / Андрій Поліковський
Фото: POLUKR.net / Андрій Поліковський

Modlitwa o pokój w stulecie początku polsko-ukraińskich walk o Lwów

Share Button

1 listopada na Cmentarzu Łyczakowskim odbyły się uroczystości związane z Dniem Wszystkich Świętych. Równolegle, tego dnia we Lwowie świętowano setną rocznicę powstania Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej.

Od 15 lat na znak przyjaźni i pojednania pomiędzy Polakami a Ukraińcami w modlitwie na Cmentarzu Orląt uczestniczyli także przedstawiciele ukraińskich władz – w tym roku jednak nie miało to miejsca. Zamiast tego, w Polsce i na Ukrainie w dniu 1 listopada odbyła się akcja zapalenia zniczy ku pamięci poległych w walkach sto lat temu.

Mer Andrij Sadowyj: „Na fundamencie ZURL powinniśmy budować niezależną Ukrainę”

O 11.00 na Cmentarzu Łyczakowskim mer Lwowa złożył kwiaty pod pomnikiem żołnierzy Ukraińskiej Armii Galicyjskiej i zapalił znicze na grobach. Odbyła się także msza za walczących o wolność Ukrainy. „Trzeba znać historię. Jeśli jej nie znamy, to należy poświęcić jej wiele czasu, gdyż historia może się powtarzać. Osiem miesięcy istniało państwo, które miało swoje wojsko, policję, sądownictwo i inne struktury. Na fundamencie ZURL powinniśmy zbudować niezależną Ukrainę. Trzeba uszanować pamięć poległych i modlić się by niezależność była dana raz na zawsze” – powiedział Andrij Sadowyj.

Konsul Rafał Wolski: „Wspominamy początek bratobójczej wojny o Lwów sprzed 100 lat dlatego, że 21 lat później skorzystał z niej ktoś inny”

Godzinę później na polskim Cmentarzu Orląt odbyła się tradycyjna coroczna msza poświęcona pochowanym tutaj Polakom. Wzięło w niej udział blisko 300 przedstawicieli polskiej społeczności Lwowa i Ukrainy, a także goście z Polski. Równolegle odbyła się kolejna edycja akcji „Światełko dla Łyczakowa” – zapalenia zniczy na grobach na całym Cmentarzu Łyczakowskim.

„100 lat temu odrodziło się polskie państwo” – zaznaczył podczas uroczystości konsul generalny RP we Lwowie Rafał Wolski. „Kraj odradzał się w radości i mękach, w pokoju i wojnie. Tutaj, we Lwowie, nie trzeba o tym przypominać, wystarczy spojrzeć na rzędy białych krzyży. 1 listopada wspominamy początek bratobójczej wojny, z rezultatów której 21 lat później skorzystał ktoś inny. Ale ta wojna nie była też daremną. Ofiary te stały się jednym z fundamentów polskiej tożsamości XX wieku. Stałą się przykładem i nauką dla wielu. W tej wojnie o niezależność jej uczestnicy oddawali to, co mieli najcenniejszego – życie. Niech ta ofiara będzie dla nas przykładem i zachętą do pracy dla naszych rodzin, wspólnot, ojczyzny” – powiedział Rafał Wolski.

Następnie uczestnicy nabożeństwa złożyli kwiaty pod pomnikiem lwowskich „Orląt” i żołnierzy Ukraińskiej Armii Galicyjskiej.

Jarosław Hrycak: „Relacje Polski i Ukrainy to balansowanie pomiędzy chłodnym pokojem i zimną wojną”

Kilka godzin później na Cmentarzu Orląt zebrała się grupa działaczy obywatelskich i aktywistów, na czele z wicerektorem Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego Mirosławem Marynowyczem i hisorykiem Jarosławem Hrycakiem. Obecny był także konsul Rafał Wolski.

„Najważniejszą nekropolią we Lwowie jest Cmentarz Łyczakowski. Jego częścią są dwa cmentarze wojskowe dla tych, którzy zginęli 100 lat temu za wolną Polskę i wolną Ukrainę. Oddajemy też hołd tym, którzy zginęli za niezależność Ukrainy w naszych czasach. Uważam, że ten dzień jest po to, by uszanować pamięć wszystkich, którzy odeszli i pamiętać, że my też pewnego dnia do nich dołączymy. Moja obecność jest też świadectwem tego, że ten cmentarz to miejsce, które nas łączy” – powiedział konsul Wolski.

Mirosław Marynowycz powiedział, że pomysł akcji pojawił się wśród działaczy obywatelskich z obu krajów i miał on zastąpić dotychczasową modlitwę Polaków i Ukraińców, a także rozszerzyć jej zakres o większą liczbę miast w obu krajach. „W tym roku mija ponad 100 lat ukraińskiej i polskiej państwowości. Był to czas, gdy koncepcje naszych państwowości nakładały się na siebie. Na tym cmentarzu leżą obok siebie Polacy i Ukraińcy, którzy walczyli przeciw sobie. Nasze zadanie dzisiaj to zmienić te koncepcje, odsunąć na bok doświadczenia nienawistnej historii i kontynuować to, co trwa od 30 lat – szlak spotkań i porozumienia pomiędzy naszymi narodami i państwami” – powiedział prof. Marynowycz.

Uczestnicy akcji zapalili znicze pod pomnikiem Orląt lwowskich oraz żołnierzy Ukraińskiej Armii Galicyjskiej. Następnie odbyła się modlitwa i zapalenie zniczy na grobach poległych w wojnie na Donbasie oraz obok memoriały „Niebiańskiej sotni”. Podobne akcje pamięci odbyły się w 10 innych miastach Polski i Ukrainy.

„W ciągu ostanich 15 lat zbieraliśmy się razem na Cmentarzu Łyczakowskim aby czcić pamięć polskich i ukraińskich żołnierzy, którzy zginęli w wojnie o Lwów i Galicję. Ten rok jest szczególny. Po pierwsze mija 100 lat od początku tej wojny, po drugie wspólna akcja po raz pierwszy wyszła poza granice Lwowa, do innych miast Polski i Ukrainy. W tym samym momencie nasi przyjaciele zapalają świece pamięci w Warszawie, Przemyślu, Lublinie, Krakowie, Gdańsku, Kijowie, Równem, Łucku, Hadziaczu, Charkowie, Czerniowcach, Mikołajowie i Krzywym Rogu” – powiedział Jarosław Hrycak.

„Jednym z pierwszych, kto poparł w swoim czasie inicjatywę takiej akcji był Jacek Kuroń. Nazwał on wojnę o Lwów pomiędzy Polakami a Ukraińcami bratobójczą. Nie tylko dlatego, że po obu stronach frontu walczyli bracia i siostry, ale także dlatego, że w tej wojnie ginęła także idea braterstwa dwóch narodów. Chcę rozwinąć tą teże – gdy od jesieni 1918 roku do lata 1919 roku trwała polsko-ukraińska wojna, to na wschodzie równolegle toczyła się wojna ukraińsko-bolszewicka o Kijów i Ukrainę, strategicznie o wiele ważniejsza. Zwyciężyli w niej bolszewicy. Wiosną 1920 roku miała miejsce ostatnia próba wyparcia „czerwonych” z Kijowa, siłami Piłsudskiego i Petlury. Ta wyprawa omal nie zakończyła się upadkiem Polski – po utracie Kijowa bolszewicy przeszli do kontrnatarcia i doszli aż do Warszawy. Tam dopiero zatrzymała ich polska armia i walczące u jej boku ukraińskie jednostki. Wracając do wojny o Lwów – odciągnęła ona ukraińskie siły od walk na wschodzie. Ukraińska Armia Galicyjska dorównywała siłą armii URL, a organizacją i dyscypliną znacznie ją przewyższała. Gdy ukraińskie armie były podzielone, zwyciężali bolszewicy. Gdyby w latach 1918-19 armia ta walczyła nie za Lwów ale za Kijów, to wojna bolszewicko-ukraińska mogłaby skończyć się inaczej. Gdyby nie było walk o Lwów, może nie byłby potrzebny „cud nad Wisłą”, bo „czerwonych” udałoby się zatrzymać na Dnieprze. Gdyby bolszewicy przegrali na Ukrainie, XX wiek mógłby nie być tak krwawym” – powiedział Jarosław Hrycak.

Ihor Tymots

Share Button

Czytaj również

Fot. Dowodztwo Operacyjne SZ

Trwają ćwiczenia NATO na Litwie

Manewry Brave Griffin są częścią szerszego planu ćwiczeń Sojuszu Północnoatlantyckiego Steadfast Defender 2024. Działania w …