22 listopada w ukraińskich mediach pojawiły się materiały, które wywołały oburzenie: pojawiły się informacje jakoby elementy pomnika Ukraińskiej Powstańczej Armii, który znajdował się w polskiej wsi Hruszowice i został zdemontowany przez lokalne władze, zostały wykorzystane do budowy i remontu dróg. Tak miał stwierdzić wójt gminy Stubno, Janusz Słabicki, cytowany przez portal natemat.pl.
Polukr.net podjął działania w celu sprawdzenia tych informacji. W komentarzu dla naszego portalu wójt Słabicki stwierdził, że dziennikarka natemat.pl dokonała „literackiej obróbki” jego słów, potwierdził jednak fakt zmielenia fragmentów pomnika na niewielkie elementy, które zostały wykorzystane „dla różnych celów, w tym do remontu dróg i utwardzenia placu”. Wyraził także przekonanie, że jego zdaniem „nie może być mowy o żadnej odbudowie pomnika”.
„Dziennikarka „Na temat” napisała artykuł, którego ja nie autoryzowałem. Przeprowadzała ze mną wywiad i pytała o różne rzeczy. Także o to, co stało się z fragmentami upamiętnienia, bo ja tego nie nazywam pomnikiem. Powiedziałem jej, że kamienie zostały zutylizowane i wykorzystane na lokalne potrzeby. Reszta – to jej styl literacki. Nie można powiedzieć, że z elementów pomnika została zbudowana droga. To przesada. Kamień był zmielony na drobne granulki i użyty dla potrzeb lokalnej społeczności (…) Nie posługiwałbym się określeniem, że elementy pomnika zostały wykorzystane do budowy drogi, bo to jest nieuprawnione” – powiedział Janusz Słabicki.
I dodał: „Kamienie były zmielone w specjalnej maszynie do kruszenia betonu. Te rozdrobnione części były wykorzystane w ogólnej puli skruszonego betonu zostały wykorzystane na różne potrzeby, w tym dla remontu dróg i utwardzenia placu. Tak robi się z takimi zmielonymi kamieniami (…) Natomiast krzyż został odnowiony i postawiony na miejscu, gdzie stał. Ale teraz jest na nim inny napis – poświęcony Ukraińcom, zabitym przez innych Ukraińców za to, że pomagali Polakom. Bo były tu takie wypadki i to liczne. Tam obok pochowanych jest dwoje lub troje Ukraińców, którzy zginęli z rąk UPA” – wyjaśnił wójt Słabicki.
W komentarzu dla polukr.net wójt zaprzeczył także słowom ambasadora Ukrainy w Polsce, Andrija Deszczycy o tym, że Kijów i Warszawa osiągnęły porozumienie ws. odnowienia ukraińskich miejsc pamięci, które stały się celami aktów wandalizmu po 2014 roku. „Słowa Deszczycy o odbudowie pomników nie odpowiadają rzeczywistości. Nie wiem, co i z kim Deszczyca ustalał w Krakowie. Natomiast mamy w Polsce samorząd i teren, na którym był ten pomnik to cmentarz komunalny. Oprócz gminy i wójta nikt nie ma prawa ustalać, co ma tu być zbudowane, a co nie. Jeśli będzie to pomnik nagrobny – to inna sprawa. Jednak potrzebna jest procedura uzgodnień z polskim IPN na podstawie badań, które były wykonywane w tym miejscu. Dla tego także potrzebna jest zgoda gminy (…) nie może być mowy o żadnej odbudowie, jak można odbudować rzeczy, które były nielegalnymi? Jeśli coś było nielegalne, a potem usunięte, jak można nazwać to odbudową? Nikt tych spraw nie uzgadniał w Warszawie. A dziś i tak nie byłoby naszej zgody na to”.
Słowa ambasadora Deszczycy sprostował także minister w Kancelarii Prezydenta Krzysztof Szczerski, który stwierdził, że podczas spotkania Komitetu Konsultacyjnego Prezydentów w Krakowie nie zapadły inne ustalenia niż te, które zapisano w oficjalnym komunikacie.
Ihor Tymots