środa, 30 kwiecień, 2025
pluken
Home / Wojsko / Mychajło Samus: trwa proces reformowania struktur obrony terytorialnej na Ukrainie
Fot. defence-ua.com
Fot. defence-ua.com

Mychajło Samus: trwa proces reformowania struktur obrony terytorialnej na Ukrainie

Share Button

Z Mychajło Samusem, ekspertem Centrum Badań nad Armią, Konwersją i Rozbrojeniem w Kijowie na temat koncepcji stworzenia ukraińskich Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT) rozmawia Dariusz Materniak.

Jakie są podstawy koncepcji tworzenia Wojsk Obrony Terytorialnej na Ukrainie?

Faktycznie wojska obrony terytorialnej na Ukrainie funkcjonowały już od momentu uzyskania niepodległości (tj. od 1991 roku – przyp. polukr.net), choć jedynie „na papierze”. Był to system poradziecki, oparty o funkcjonowanie komisariatów wojskowych (odpowiednik polskich WKU – przyp. polukr.net), jako lokalnych punktów dowodzenia na wypadek stanu wojny czy stanu nadzwyczajnego. System ten zakładał stworzenie w każdym obwodzie jednego batalionu obrony terytorialnej, już w czasie wystąpienia stanu wojny lub co  najwyżej w czasie pierwszych oznak możliwości agresji. Problem jednak polegał na tym, że do takich batalionów mieli być wcielani ludzie, którzy z jakichś przyczyn – np. zdrowotnych – nie mogli trafić do jednostek regularnych, co w znaczący sposób obniżało wartość bojową tych formacji. Drugi problem to brak jasnego określenia uzbrojenia i wyposażenia tychże batalionów na czas wojny. Gdy rozpoczęła się rosyjska agresja na Ukrainę w 2014 roku, bataliony istotnie zaczęły powstawać, ale ich stopień ukompletowania, uzbrojenia i gotowości bojowej okazał się być niskim, a co więcej, jak okazało się pod Iłowajskiem, system ich tworzenia i funkcjonowania nie sprostał wymogom konfliktu. Poszczególne bataliony tworzone w danych obwodach powinny zgodnie z założeniem wypełniać zadania ochrony infrastruktury krytycznej, komunikacji, itp. na swoim terenie, a nie być przerzucanymi na teren działań wojennych na duże odległości. Jednak wobec braku dostatecznej liczby jednostek regularnych, podjęto decyzję o przesunięciu części z nich na Donbas. Bez odpowiedniego uzbrojenia, wyszkolenia i techniki formacje te, nieprzygotowane do postawionych przed nimi zadań, często doprowadzały do sytuacji na niekorzyść jednostek regularnych.

Dlatego teraz trwa proces reformowania struktur WOT – przygotowaliśmy koncepcję, która nie jest jeszcze przyjęta oficjalnie, ale może stać się podstawą dla funkcjonowania jednostek obrony terytorialnej na Ukrainie. Jest ona w pewnych aspektach podobna do polskich rozwiązań w tym zakresie, jak również do formacji takich jak amerykańska Gwardia Narodowa czy estońskie jednostki Ligi Obrony, Kaitseliit. W naszej koncepcji jednostki obrony terytorialnej mają powstań w ramach Gwardii Narodowej Ukrainy (NGU. Obecnie funkcjonująca formacja pod tą nazwą jest faktycznie zmilitaryzowaną formacją policyjną, typu żandarmerii – pomimo nazwy nie odpowiada pod względem charakteru np. Gwardii Narodowej w USA. W obecnym układzie NGU zajmować ma się m.in. zapewnianiem bezpieczeństwa i porządku publicznego na obszarach objętych działaniami zbrojnymi lub tuż po ich zakończeniu, jak również na terenach położonych w bezpośrednim sąsiedztwie strefy ATO. W ramach tworzenia sił OT w ramach NGU ma powstać drugi komponent – pod nazwą Samoobrony Ukrainy. Ma to być formacja w pełni ochotnicza i przywiązana pod względem terytorialnym do miejsc, gdzie zamieszkują rezerwiści. To podejście podobne do krajów bałtyckich, gdzie w danym mieście czy gminie tworzone są jednostki na bazie zamieszkujących tam ochotników, którzy np. raz na miesiąc odbywają ćwiczenia.

To rozwiązanie zbliżone do polskiego modelu tworzenia i funkcjonowania WOT.

Tak, różnica polega na tym, że w Polsce WOT mają być osobnym rodzaje sił zbrojnych, tak jak Wojska Lądowe czy Siły Powietrzne. Natomiast na Ukrainie obecnie system obrony terytorialnej znajduje się w strukturach Sił Zbrojnych Ukrainy jako jego część – jednak, jak zostało wspomniane wyżej, jest to system mało efektywny, także dlatego, że komisariaty wojskowe nie są w stanie zajmować się jednocześnie mobilizacją i dowodzeniem jednostkami obrony terytorialnej. Teoretycznie proponowany przez nas system można byłoby tworzyć także w ramach Sił Zbrojnych, jednak umieszczenie go w ramach Gwardii Narodowej Ukrainy pozwala równocześnie rozwiązać kwestie magazynowania broni – znajduje się ona w systemie MSW, a więc w całym kraju funkcjonują posterunki Policji, również funkcjonującej w ramach MSW, gdzie zlokalizowane są magazyny broni, które będą mogły być wykorzystane bez konieczności tworzenia zupełnie nowego systemu magazynowania. Równocześnie będzie możliwe wykorzystanie systemu poligonów pozostających w dyspozycji NGU dla celów szkoleniowych. Ponadto, zgodnie z założeniami, jednostki WOT będą mogły wykonywać zadania pomocy ludności na wypadek wystąpienia klęsk żywiołowych i innych podobnych zagrożeń, jak również wsparcia jednostek policyjnych czy Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. System ten ma mieć charakter jak najbardziej uniwersalnym dla realizacji zadań w różnych sytuacjach. To rzecz jasna nie wyklucza tworzenia formacji ochotniczych w ramach poszczególnych służb, np. ochotniczych straży pożarnych czy służb medycznych. Ważne jednak, by podstawą była dobrowolność, jako że tylko w takich wypadku można liczyć na wysoką efektywność powstałej formacji.

Jaka ma być liczebność tej formacji OT w poszczególnych obwodach oraz w skali całego kraju?

Będzie to zależało od konkretnego regionu kraju. Chodzi o to, by całe terytorium Ukrainy było objęta tym systemem, dlatego by mówić o liczebności powinien to być co najmniej jeden batalion na każdy obwód. Tam, gdzie są duże miasta, np. o liczbie ludności około 1 miliona mieszkańców, będzie możliwe tworzenie większej ich liczby. Tak samo każdy batalion czy kompania będą mogły liczyć więcej plutonów w zależności od tego, czy będzie tam zlokalizowanych więcej miast czy ośrodków, na bazie których będzie mogło powstać więcej pododdziałów tego szczebla. Przykładowo, w obwodach przygranicznych, zwłaszcza na wschodzie kraju, powinno być ich więcej, a szczególny nacisk położyć należy na możliwości wsparcia przez formacje OT jednostek Służby Przygranicznej Ukrainy, zwłaszcza w tym okresie czasu, gdy sytuacja wymaga większej uwagi i zwiększenia liczby personelu na granicy, np. w formie patroli granicznych. To samo dotyczy możliwości realizowania ewentualnych działań przeciwdywersyjnych. Warto zwrócić uwagę na przykład Estonii – to niewielki kraj, ale w tamtejszej Lidze Obrony jest blisko 20 tysięcy ludzi, a więc nasycenie terytorium ochotnikami jest dość wysokie biorąc pod uwagę niewielką powierzchnię kraju.

Jaki ma być charakter formacji WOT na Ukrainie?

Mają to być jednostki zbliżone do formacji lekkiej piechoty, wyposażone w lekko opancerzone pojazdy patrolowe oraz głównie broń strzelecką. Na tych kierunkach, gdzie przewidywać można wysoki poziom zagrożenia wojennego przewidywane jest wzmocnienie bronią przeciwpancerną czy przeciwlotniczą. System szkolenia ma zakładać włączenie pododdziałów OT w system Gwardii Narodowej Ukrainy oraz ewentualnie innych formacji, także Sił Zbrojnych Ukrainy (w miarę możliwości i potrzeb). Podstawą jednak ma być infrastruktura Gwardii Narodowej Ukrainy. Zostaną w tym procesie wykorzystane doświadczenia zdobyty w czasie procesu szkolenia brygad lekkiej piechoty Gwardii Narodowej Ukrainy – obecnie funkcjonują cztery takie formacje, których system szkolenia jest oparty o procedury i standardy NATO. Rzecz jasna formacje ochotnicze będą szkolić się w innym tempie niż jednostki regularne NGU czy Sił Zbrojnych Ukrainy – będzie to proces rozłożony nawet na lata, jako że przeciętny ochotnik będzie funkcjonował w tym systemie przez wiele lat. Wstępny kurs „unitarny” będzie zapewne zaplanowany na kilka tygodni, a kolejne, specjalistyczne, będą realizowane w ramach rocznych programów nauczenia danej specjalności. Po kilku latach będzie można oczekiwać na posiadanie dość szerokiego wachlarza umiejętności przez pojedynczego żołnierza-ochotnika.

W jaki sposób system ten będzie odpowiadał na zagrożenia związane z wojną hybrydową?

Braliśmy pod uwagę przy opracowaniu tej koncepcji doświadczenia związane z początkiem konfliktu zbrojnego na Donbasie. U podstaw tworzonego systemu była także koncepcja tzw. „National Resilience”, a więc łączenia działań struktur państwa, społeczeństwa obywatelskiego i każdego obywatela na rzecz działań w celu odparcia agresji przeciwnika. Koncepcja ta odpowiada zagrożeniom hybrydowym, obejmującym praktycznie wszystkie sfery funkcjonowania państwa. Trzeba w tym miejscu odnotować, że w 2014 roku struktury państwowe nie były w stanie sprostać agresji i związanym z nią wyzwaniom – kolosalną rolę odegrało społeczeństwo obywatelskie i działania formacji ochotniczych, opierających się na wsparciu wolontariuszy i patriotyzmie, rozumianym jako przekonanie o konieczności funkcjonowania Ukrainy jako niezależnego państwa. To samo podejście zakładamy przy budowie wojsk OT w myśl naszej koncepcji – oparcie jej o aktywność społeczeństwa obywatelskiego i ochotników. Tylko takie zaangażowanie może pozwolić nam na skuteczne przeciwdziałania agresji o charakterze hybrydowym w aktualnych uwarunkowaniach.

Dziękuję za rozmowę.

Share Button

Czytaj również

Fot. pravda.com.ua

USA grożą wycofaniem się z procesu pokojowego na Ukrainie

Wiceprezydent USA wezwał obie strony do ustępstw pod groźbą zakończenia aktywności USA na rzecz rozejmu …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.