
Nie ustaje blokada administracyjnej granicy z Półwyspem Krymskim zorganizowana przez Tatarów Krymskich. Granicy nie mogą przekraczać samochody dostawcze, protest nie dotyka natomiast samochodów osobowych. Według przewodniczącego krymskotatarskiego Medżlisu, Refata Czubarowa, zablokowanie dostaw żywności na Półwysep przynosi efekty.
„Kierowcy sądzili, że uda im się ominąć blokadę i dostać do Rosji za łapówki, ale nie udało się im to, bo my nie zrezygnujemy z tej akcji, nie po to ja zaczęliśmy” – powiedział Czubarow.
Wyjaśnił, że celem jest „reokupacja” Krymu, jednak zadają sobie sprawę, że sami, bez wsparcia społeczności międzynarodowej mogą nie dać rady, dlatego liczą na wsparcie.
Tatarzy domagają się od strony ukraińskiej, zniesienia ustawy o specjalnej strefie ekonomicznej na Krymie pozwalającej na działalność gospodarczą na Krymie na ulgowych zasadach. Z kolei od strony rosyjskiej żądają pozwolenia na stałą misję międzynarodową gwarantującą ochronę praw człowieka na Krymie, zaprzestania represji i rewizji oraz uwolnienia więźniów politycznych, aktywistów z Półwyspu, m.in. Ołeha Sycowa.
Czubarow, że nie chcą zagłodzić mieszkańców Krymu. Jednak władze rosyjskie wydają się ignorować blokadę a przy tym rozwijają propagandę skierowaną przeciwko uczestnikom akcji.
Na podstawie: wp.pl