Utworzenie trójnarodowej litewsko-polsko-ukraińskiej brygady planowane jest na drugą połowę 2013 roku. Termin ten zapowiedział Minister Obrony Narodowej, Tomasz Siemoniak na spotkaniu ze swoim ukraińskim odpowiednikiem, Pawło Lebiediewem, w marcu br. Miejmy nadzieję, że termin ten uda się dotrzymać i brygada rozpocznie swoją działalność. Od czasu podpisania listu intencyjnego w sprawie jej sformowania w 2009 roku jej utworzenie przekładano w czasie. Wiele wskazuje na to, że mimo trudności, jednostka w całości rozpocznie swoją działalność. Wobec tego, można się zastanowić czy jej sformowanie otworzy nową kartę w trójstronnej współpracy między Polską, Litwą a Ukrainą.
Na początek kilka podstawowych informacji o formowanej brygadzie. Dowództwo znajdować się będzie w Lublinie. Polska wystawiła część 3 Brygady Zmechanizowanej, powstało już polskie dowództwo. Dzisiaj stacjonuje tam około 350 żołnierzy. Litwa planuje wystawić do sztabu 3-5 oficerów, batalion piechoty zmechanizowanej wraz z plutonem rozpoznawczym oraz plutonem przeciwlotniczym. Razem ok. 600 żołnierzy. Ukraina planuje wysłać 18 oficerów do sztabu, batalion aeromobilny, pluton rozpoznania, kompanię saperów, kompanię zaopatrzenia i kompanię remontową. Będzie to około 450 żołnierzy. Razem jednostka będzie liczyła około 1400 – 1500 żołnierzy. Możliwe są wzmocnienie kadrowe. Językiem, w jakim porozumiewać się będą żołnierze to angielski, zapewne wspomagany przez rosyjski. Jednostki będą stacjonować w krajowych garnizonach, spotykać się będą głównie w czasie ćwiczeń. Za szkolenia i przygotowanie oddziałów odpowiedzialne będzie krajowe dowództwo, a koordynacją szkolenia i przygotowaniem do misji będzie zajmowała się strona polska.
LITPOLUKRBRIG wydaje się oczywistym następcom dwóch innych oddziałów: Litewsko-Polskiego Batalionu (LITPOLBATU) działającego w latach 1997-2007 oraz Polsko-Ukraińskiego Batalionu (POLUKRBATU) działającego w latach 1998-2010. Tym razem plany są ambitniejsze, bo brygada będzie nie dwu- a trójnarodowa. Doświadczenia z funkcjonowania wyżej wspomnianych batalionów bez wątpienia są dużym ułatwieniem przed sformowaniem LITPOLUKRBRIGu.
Jakie są zakładane cele przed tą brygadą? Z jakimi problemami będzie się stykała? Jakie sukcesy może przynieść jej działalność. Postaram się zanalizować te zagadnienia.
Głównym zadaniem, do którego została stworzona ta brygada, będzie utrzymanie międzynarodowego pokoju oraz udział w misjach pod egidą: ONZ, NATO oraz UE. Bez wątpienia jest to ważny dla społeczności międzynarodowej cel. Jeśli uda się go spełnić, to wzmocni się prestiż dla każdego z krajów. Jest to również szansą na zacieśnienie współpracy między krajami tworzącymi brygadę.
Jeśli brygada będzie brała udział w misjach pod sztandarem NATO, będzie to kolejne działanie zbliżające Ukrainy z Sojuszem Północnoatlantyckim. Mimo że Ukraina nie należy ani do NATO, ani do UE ważne jest, że chce brać udział w misjach tych organizacji. Ukraina znajduje się obecnie na rozdrożu, między Rosją a strukturami zachodnimi. Jeśli nastąpi dalsza współpraca z sojuszem, nie można wykluczyć wejścia Ukrainy do NATO czy UE. Jednak jest to bardzo hipotetyczne, gdyż Ukraina nie deklaruje chęci do szybkiej zmiany obecnej sytuacji.
Dodatkowym celem działalności LITPOLUKRBRIGu jest też bez wątpienia wymiana doświadczeń, wspólne zbliżenie trzech krajów do siebie, wzmocnienie potencjału militarnego oraz prestiżu w tym regionie Europy.
Problematyczny może być stosunek Rosji działalności tej jednostki. Jak wiadomo, Rosja tereny byłego ZSRR traktuje jako swoją strefę wpływów. Na pewno silna, sprawnie działający trójnarodowa brygada, wysyłająca swoje siły na misje np. NATO, nie będzie mile widziana na Kremlu. Na razie nie zetknąłem się z oficjalnymi komentarzami Moskwy dotyczącymi tej jednostki. Dotarłem jedynie do opinii na portalu ria.ru. Autor uważa, że brygada ta może być narzędziem USA w regionie, wobec tego, że Polska pretenduje do dowodzenia tą jednostką. Autor zwraca również uwagę, że jest to projekt polityczny i uważa za mało prawdopodobne, aby ta jednostka uczestniczyła w misjach.
Bardzo ważnym problemem będzie finansowanie oddziału. Litwa przeznacza najmniej na armię z członków tej brygady (wydatki na wojsko 0,8 % PKB. Polska przeznacza 1,95 % PKB a Ukraina 1,1 %). Będzie jej przez to znacznie trudniej wziąć równy udział w misji. Szczególnie ten problem było widać w trakcie działalności LITPOLBAT-u. Ze względu na brak możliwości finansowych cały batalion nie wziął udziału w żadnej misji ONZ, wyjechały pojedyncze kompanie i plutony. Jednak całemu batalionowi nie udało się wziąć udziału w misji, a przecież do tego był stworzony i szkolony. Odbiło się to zapewne na morale żołnierzy. Sytuacja ta nie może się powtórzyć. Dlatego koniecznym jest zapewnić finansowanie tej jednostki, aby nie zabrakło środków potrzebnych do udziału w misji.
Wyzwaniem dla tego oddziału będzie działanie ponad zawirowaniami politycznymi. W polskich mediach przetaczają się problemy mniejszości polskiej na Litwie czy gloryfikowaniu Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) na Ukrainie. Są to bardzo trudne tematy w relacjach między naszymi narodami i ich rozwiązanie potrwa wiele lat. Bardzo istotne będzie, aby ta brygada działała ponad podziałami i problemami politycznymi, gdyż jak wiadomo, w świecie polityki często następują zawirowania. Jednostka ta może stać się platformą do dialogu o problemach w naszych krajach. Jeśli pokaże się, że żołnierze potrafią ze sobą współpracować, może należałoby zaszczepić tę samą myśl w obywatelach krajów uczestniczących. W historii naszych krajów przeżyliśmy wspólnie wiele chwil wielkich i tragicznych. Jeśli pokaże się społeczeństwu współpracujące oddziały, brygada będzie wspólnie defilowała w każdym z państw członkowskich oddziału, odbywać się będą konferencje, to może mieć to wpływ na postawy obywateli. Stąd ważny będzie nacisk na „soft power” tego oddziału, aby można było przez jej działanie pokazywać możliwości naszych krajów na arenie międzynarodowej oraz wśród własnych obywateli.
Kolejnym problemem będzie wartość bojowa, prestiż oraz wyznaczanie celów dla brygady. Już sama struktura jest specyficzna, bo żołnierze będą się widywać jedynie w trakcie szkoleń. Jeśli jednostka będzie istniała tylko „na papierze”, nie będzie posiadała dobrego morale oraz chęci do współpracy i działania, to projekt ten nie będzie stratą czasu i środków. Jest to też powiązane z wartością bojową. Jeśli LITPOLUKRBRIG zostanie wysłany na misję, będzie to bardzo ważne dla prestiżu każdego z krajów, aby oddział działał sprawnie. Także krajowe kontyngenty działające w brygadzie muszą mieć wyznaczone takie same cele, aby nie było rozbieżności. Związane to jest jak najbardziej z działalnością polityków z każdego kraju, gdyż oni wyznaczają cele dla wojska. Jeśli nastąpią różnice zdań między politykami, to mimo najlepszych chęci wojskowych, oddział nie będzie mógł zostać użyty jako całość w danej misji. Wyobraźmy sobie sytuację, że kraj X potrzebuje pomocy humanitarnej. Dowództwo LITPOLUKRBRIGu chce wysłać tam oddział, jest wola wojskowych z każdej ze stron. Ale akurat w którymś z krajów brygady zbliżają się wybory i popularne stają się hasła oszczędzania na wojsku. Wobec braku zgody jednej ze stron, brygada w całości (do czego jest szkolona) nie zostaje wysłana. Jest to duże zagrożenie co do samej istoty tego projektu, gdyż jeśli oddział nie będzie miał wspólnych celów i nie będzie chęci do ich osiągnięcia – jednostka ta traci rację bytu.
Uważam, że LITPOLUKRBRIG ma znaczący potencjał do odegrania roli w polityce zagranicznej Polski, Litwy i Ukrainy. Ze strony polskiej może być początkiem zacieśniania współpracy z naszymi wschodnimi sąsiadami, gdyż w ostatnich latach częściej mówi się o różnicach między naszymi krajami, zamiast o wspólnym działaniu i sukcesach. LITPOLUKRBRIG może stać się ważną platformą wymiany doświadczeń wojskowych i społecznych, może wpłynąć na zmianę postrzegania sąsiedzkich stosunków między krajami. Jednak, co zaznaczyłem wcześniej, nie będzie to możliwe bez współpracy politycznej. Co ważne, projekt ten ukazuje Polskę jako strategicznego partnera dla swoich sąsiadów. Współpraca między państwami powinna wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa Polski, Litwy i Ukrainy. A żołnierze ćwicząc na nowych poligonach, poznając inne poglądy na szkolenie, kształcąc się w nowy, dodatkowy sposób. Im więcej potu na ćwiczeniach, tym mniej krwi w boju jak mówi wojskowe porzekadło. Jest to kolejne ważne zadanie przed tą jednostką, z korzyścią dla każdego z krajów. Pozostaje mieć nadzieję, że ten projekt okaże się sukcesem dla każdego z krajów, zbliży do siebie nasze narody i będzie wzorem do współpracy w stosunkach polityczno-wojskowych.
Piotr Piss
Artykuł ukazał się na Portalu Spraw Zagranicznych www.psz.pl