Generał Dmytro Marczenko ocenił w rozmowie z RBK Ukraina, że taki krok jest konieczny dla powodzenia operacji wyzwalania Półwyspu Krymskiego.
„Będziemy wyzwalać (Krym – przyp.) szlakiem środkami wojskowymi. Krym – to Ukraina, to nasza ziemia i nasi ludzie, którzy muszą żyć pod okupacją. Nikt nie dał Rosji prawa by tam przyjść i zabrać tą ziemię” – powiedział D. Marczenko, który kierował obroną Mikołajewa, w rozmowie z portalem RBK Ukraina. Ale w tym celu konieczne jest zniszczenie mostu nad Cieśniną Kerczeńską, tak aby „pozbawić ich możliwości ściągania rezerw i wzmacniania siłami z terytorium Rosji” – powiedział generał.
Wczoraj, 9 sierpnia doszło do serii wybuchów w bazie rosyjskich sił powietrznych na Półwyspie Krymskim. W ich wyniku zniszczonych zostało co najmniej 9 rosyjskich samolotów typu Su-24 i Su-30 oraz znaczna część infrastruktury lotniskowej. Choć strona ukraińska odcięła się oficjalnie od odpowiedzialności za wybuchy, to nieoficjalnie mówi się o możliwości przeprowadzenia operacji Sił Specjalnych Operacji Ukrainy lub ataku rakietowym.
Na skutek ostrzału tysiące rosyjskich turystów wyruszyło z powrotem do Rosji, co spowodowało korki i zablokowanie Mostu Krymskiego.
Na podstawie: pravda.com.ua,