Premier RP Mateusz Morawiecki zainicjował spotkanie krajów Grupy Wyszehradzkiej w związku z działaniami Rosji i koncentracją wojsk wokół granic Ukrainy.
Podczas rozmów w gronie premierów krajów V4 ma być mowa nie tylko o rosyjskich działaniach wobec Ukrainy, ale także o sytuacji na Białorusi, jak również o konsekwencjach ujawnienia rosyjskich aktów sabotażu w Czechach w 2014 roku (wybuch w fabryce amunicji, za który według strony czeskiej odpowiadają przedstawiciele rosyjskich służb wywiadowczych).
„Dzisiejsza wideokonferencja oraz wspólna deklaracja premierów w sprawie rosyjskich aktów sabotażu w Czechach pokazuje, że Grupa Wyszehradzka pod polskim przewodnictwem w tych trudnych czasach jest zjednoczona i solidarna. Pokazuje, że jest to format, który działa aktywnie, który potrafi elastycznie dopasować się i swoje funkcjonowanie do zmieniającego się, wymagającego kontekstu międzynarodowego” – powiedział podczas konferencji prasowej po rozmowach premierów wiceminister spraw zagranicznych RP, Szymon Szynkowski vel Sęk. W czasie rozmów była mowa m.in. o działaniach długofalowych wobec Rosji, w tym w odniesieniu do pozostałych krajów UE, zwłaszcza realizujących wspólnie z Rosją projekty gospodarcze takie jak Nord Stream 2.
W związku z ujawnienie wyników śledztwa w Czechach, władze tego kraju zdecydowały o wydaleniu 18 rosyjskich dyplomatów i zagroziły kolejnymi podobnymi aktami w odniesieniu do kolejnych 70 pracowników rosyjskiej ambasady w Pradze. Również Rosja wydaliła grupę 20 czeskich dyplomatów.
Z kolei minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba zadeklarował, że usunięci z Rosji przedstawiciele czeskich służb dyplomatycznych mogą podjąć pracę w ambasadzie Czech w Kijowie.
Na podstawie: pravda.com.ua,