Kto stracił a kto pomnożył majątek podczas ukraińsko-rosyjskiej wojny
Z obiektywnych przyczyn ostatni, 2014 rok, trudno nazwać udanym dla biznesu na Ukrainie. Konflikt zbrojny na wschodzie Ukrainy, zagrożenie wojną na szeroką skalę, skutki działań poprzedniej władzy i niemniej ważne blokowanie reform, doprowadziły niemal każdą branżę na skraj upadku. Jako pierwsi ucierpieli ci, których zakłady produkcyjne i górnicze znajdują się na wschodzie Ukrainy oraz ci, których biznes związany był z Federacją Rosyjską. Inne czynniki gwałtownego spadku dochodów dużych przedsiębiorstw to zależność energetyczna produkcji, niechęć w poszukiwaniu alternatywnych rynków zbytu niż rosyjski, nieumiejętność rozwijania biznesu bez lojalnej władzy.
Jednak według podsumowań 2014 roku okazało się, że są i tacy wielcy przedsiębiorcy, którzy nie stracili, a niektórzy nawet pomnożyli swój majątek. Dotyczy to przede wszystkim producentów wyrobów spożywczych, którzy już od dawna torują sobie drogę na europejski i azjatycki rynek
Nakarmić cały świat
Kiedyś, w czasach radzieckich, przyjęło się nazywać Ukrainę „spichlerzem Europy”. Ogromne ilości zboża, ziemniaków, kukurydzy i innych produktów wysyłano eszelonami, aby pomóc „bratnim narodom”, albo sprzedawano w zachodnich państwach. Dzisiaj Ukraina, przynajmniej w niektórych gałęziach rolnictwa, może powrócić to tego tytułu. Ukraina tradycyjnie zajmuje czołowe pozycje w Europie i na świecie w dziedzinie produkcji i eksportu oleju słonecznikowego, koncentratu pomidorowego i produktów jajecznych.
Najwięksi właściciele biznesu spożywczego i przetwórczego już od dawna zajmują wiodące pozycje w Europie a nawet świecie pod względem wielkości produkcji. Ponadto przedstawiciele tej branży od dawna utrzymują się na krajowym rynku z powodzeniem konkurując z zagranicznymi producentami. I choć w ogólne PKB Ukrainy udział sektora rolniczego stanowi jedynie 20% (według danych Ukrstatu) obecnie kształtuje się długotrwała tendencja na zwiększenie wpływu tej dziedziny na gospodarkę kraju. W znaczny sposób przyczyniła się do tego decyzja Unii Europejskiej o jednostronnym zmniejszeniu ceł na ukraińskie towary na rynku europejskim, podjęta w kwietniu 2014 roku. Zgodnie z tą decyzją na określone grupy produktów, między innymi produkcja przemysłu spożywczego, zniesiono 98% cła, które płacą ukraińscy eksporterzy na granicach UE. W konsekwencji w zeszłym roku sektor rolny przyniósł około 14 mld dolarów dla gospodarki państwa.
Jeszcze jeden czynnik pozytywnego wzrostu w sektorze w 2015 roku, który jest szczególnie aktualny na Ukrainie, to obecność wielu wielkich właścicieli ziemskich w parlamencie. Właściciel dużego przedsiębiorstwa rolniczego, od niedawna, deputowany do ukraińskiego parlamentu, Arkadij Kornackyj tak wyjaśnił obecność swoich kolegów z branży w parlamencie: „Celem dużych dzierżawców ziemskich, którzy weszli do Rady osobiście, albo wydelegowali swoich przedstawicieli jest nie tylko uporządkowanie rynku ziemi. Cel jest większy, nie pozwolić skorumpowanym urzędnikom, którzy zawsze stoją za tymi ustawami, aby później narzucać swoją wolę w biznesie; nie pozwolić na tworzenie jeszcze bardziej skorumpowanego prawa, który zdusi biznes rolniczy” (http://ukr.lb.ua/news/2014/12/12/289148_latifundisti_zayshli_radu_shchob.html ).
W każdym razie właściciele ziemscy w ukraińskim parlamencie otrzymali silne ustawodawcze lobby, które istotnie będzie wpływać na podejmowanie decyzji przez rząd i w perspektywie pozwoli na przełamanie branży i pomoże rozpędzić całą gospodarkę krajową.
Należy zauważyć, że wielu przedsiębiorców przemysłu spożywczego i przetwórczego dosyć długo plasują się wśród ratingu najbogatszych ludzi Ukrainy. Na Ukrainie tak się historycznie złożyło, że miłośnicy szybkich zysków, którzy tradycyjnie wykorzystują narzędzia władzy w celu lobowania własnych interesów, niezbyt przykładali się do ciężkiej, wytężonej pracy na ziemi. Dlatego w tej dziedzinie odnoszą sukcesy z reguły ci, którzy zaczynali od małych przedsiębiorstw i ciężką pracą, stopniowo zwiększali zasięg produkcji, rozszerzając rynki zbytu. To są ludzie, którzy lubią swoją pracę, dobrze znają specyfikę produkcji i są dobrymi gospodarzami.
Jurij Kosjuk (7 miejsce w rantingu najbogatszych ludzi na Ukrainie, według Forbes 1300 mln dolarów)
Forbes umieścił właściciela i szefa największego na Ukrainie przedsiębiorstwa produkującego drób, na siódmym miejscu swojego corocznego rantingu najbogatszych ludzi na Ukrainie z majątkiem o wartości 1300 mln hrywien (dolarów). Jednak cyfry te niezupełnie odzwierciedlają wzrost wpływu biznesmena.
3 lipca 2014 roku Kosjuk został powołany na posadę zastępcy szefa administracji prezydenta Ukrainy. I mimo że przepracował na tym stanowisku nieco ponad pięć miesięcy to (do 8 grudnia) to pozwala zrozumieć stosunki Kosjuka z obecnym prezydentem Ukrainy.
Według opublikowanych wyników finansowych za 2014 rok, dziecko Kosjuka, „Myroniwskyj chlipoprodukt” (Миронівський хлібопродукт, МХП) zajmuje od 50 do 65% na rynku produkcji przemysłowej drobiu. Najbardziej znane marki, pod jakimi sprzedawane są produkty to „Nasza Rjaba” (Наша Ряба) (chłodzony drób), „Lehko!” (Легко!) (zamrożone półprodukty). Przedsiębiorstwo zajmuje się również produkcją zbóż, oleju słonecznikowego i innych produktów spożywczych.
Zarząd firmy w sprawozdaniu rocznym za 2014 rok zaznacza, że w wyniku dewaluacji hrywny krajowe zapotrzebowanie na drób wzrosło na skutek rezygnacji konsumentów z droższych rodzajów mięsa (wieprzowiny i wołowiny) na bardziej dostępne. W związku z tym w 2014 roku sprzedano 546,5 tys. ton drobiu, co o 15,6% przewyższa wynik z 2013 roku (472,8 tys.ton).
Z powodu dewaluacji hrywny w zeszłym roku, pomimo znacznego wzrost produkcji mięsa drobiowego, wskaźniki finansowe przedsiębiorstwa znacznie się pogorszyły. Holding dotknęły i bezpośrednie straty na skutek wojny. „Myronikwskyj chliboprodukt” ucierpiał w Szachtarsku, obwód doniecki. Według danych Ukrahrokonsaltynh ferma ta dostarczała spółce 30% jaj wylęgowych, które trzeba było zastąpić importem z Węgier, Niemiec i Holandii.
Jednak mimo spadku wskaźników bezwzględnych, mówi się, że 2015 rok będzie pomyślny dla Jurija Kosjuka jako przedsiębiorcy. Nawet pomimo gwałtownego pogorszenia sytuacji gospodarczej w kraju, wzrost ryzyka inwestycyjnego wywołanego wojną, na koniec zeszłego roku holding otrzymał kredyt od Europejskiego Banku Inwestycyjnego w wysokości 85 mln euro. Lojalność europejskiej struktury finansowej wobec ukraińskiego przedsiębiorstwa jest dobrym sygnałem pokazującym inwestycyjną atrakcyjność przedsiębiorstwa, co obecnie na Ukrainie jest bardzo rzadkie. W takim razie „Myroniwskyj chliboprodukt” w przyszłości, może liczyć na pożyczkę z baków europejskich.
Projekt inwestycyjny zwiększenia produkcji na bazie „Winnickiej Fermy Drobiu” stworzy możliwość znacznie zwiększyć zasięg produkcji, a tym samym i dochodu. Sekret sukcesu „Myroniwskiego chliboproduktu” według właściciela, Jurija Kosjuka, polega na tym, że osobiście zajmuje się biznesem nie angażując się w inne projekty. Dlatego powrót przedsiębiorcy z urzędu w mury swojego biznesu jest okazją dla Kosjuka, ponownie zająć się ulubioną sprawą, co nie może nie odzwierciedlić się na sukcesach finansowych w przyszłości.
Andrij Werewskyj (12 miejsce w rantingu Forbes, 667 mln dolarów)
Podobnie jak w przypadku innych eksporterów, gwałtowana dewaluacja hrywny była na rękę właścicielowi największego producenta i dostawcy na rynek krajowy i zagraniczny ukraińskiego oleju, holdingu rolniczego „Kernel”. W skład holdingu wchodzi około 70 różnego rodzaju przedsiębiorstw, głównie jednak zajmuje się on przetwórstwem i sprzedażą oleju słonecznikowego oraz eksportem zboża.
Produkcja przedsiębiorstwa Werewskiego znane są ukraińskim konsumentom pod markami „Szczedryj DAR” (Щедрий ДАР), „Stożar”, (Стожар) „Czumak Domasznia” (Чумак Домашня) oraz „Czumak Zolota” (Чумак Золота). Duża część produkcji przeznaczona jest na eksport. „Kernel” zajmuje się również przetwórstwem zboża i korzysta z największych sieci elewatorów zbożowych na Ukrainie o łącznej pojemności 2,8 mln ton.
Werewskyj już wcześniej próbował przekształcić swój biznes na maksymalnie publiczny i przejrzysty w oczach zachodnich kręgów finansowych. Już w 2007 roku akcje „Kernel” ulokowano na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. W 2012 roku Werewski zajął siódme miejsce na liście biznesmenów, których aktywa na warszawskiej giełdzie kosztują ponad miliard złotych, zgodnie z rantingiem gazety Puls Biznesu (http://www.pb.pl/2927443,29420,ranking-gieldowych-miliarderow). I obecnie „Kernel” jest największą pod względem kapitalizacji ukraińską spółką, notowaną na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.
W porównaniu z poprzednimi latami, 2014 rok, jeśli wziąć pod uwagę jedynie finansowe wskaźniki, nie był zbyt udany dla spółki. W sprawozdaniu rocznym firmy, czytamy, że w 2014 roku finansowym (lipiec 2013r.-czerwiec 2014r.) spółka poniosła 98,3 mln dolarów strat netto wobec 111, 6 mln dolarów zysku netto w 2013 roku. W związku z tym dochody holdingu zmniejszyły się o 14,4% do 2,393 mld dolarów. Przy czym EBITDA (dochód przed opodatkowaniem, koszty amortyzacji oraz odsetki od kredytów) „Kernel” w zeszłym roku finansowym , zmniejszył się o 22,4% do 223 mln dolarów.
Według słów Andrija Werewskiego, przytoczonych we wspomnianym sprawozdaniu, w 2015 roku spółka planuje przerobić 2,4-2,5 mln ton nasion słonecznika z oczekiwanego urodzaju 10 mln ton, a także eksportować 4,5-5 mln ton zboża. Nakłady inwestycyjne na obecny rok wynoszą 55 mln dolarów i będą przeznaczone na modernizację techniki i budowę elewatorów.
Pomimo spadku dochodów przedsiębiorstwa w 2014 roku, charakterystycznego niemal dla wszystkich ukraińskich przedsiębiorstw, Werewskyj ma wszelkie podstawy, aby z optymizmem patrzeć na 2015 rok i później.
„Kernel” nie posiada aktywów na Krymie w na wschodniej Ukrainie, więc działania wojskowe w sposób bezpośredni nie wpłyną na produktywność przedsiębiorstwa. Ponadto prognozowany jest rekordowy urodzaj nasion słonecznika i zbóż w 2015 roku. Szybki dostęp do finansowania zachodnich banków, znaczący udział eksportu w strukturze dochodów firmy oraz własna sieć elewatorów o rozbudowanej infrastrukturze świadczą, że „Kernel” i jego właściciel Andrij Werewskyj są przygotowani do zwiększenia zasięgu produkcji i odpowiednio zwiększenia eksportu własnej produkcji w tym roku.
Oleh Bachmatiuk (13 miejsce w rankingu Forbes 623 mln dolarów)
W odróżnieniu od innych przedsiębiorców rolnych Oleh Bachmatiuk znacznie ucierpiał w wyniku agresji Federacji Rosyjskiej i okupacji Krymu. W sierpniu 2014 roku rząd Krymu wystąpił z inicjatywą przymusowego wykupu, a w rzeczywistości przejęcia, największej na półwyspie fermy drobiu „Piwdenna Holdynh”, która należy do holdingu Bachmatiuka „Avangardco IPL”. Na razie prace przedsiębiorstwa zostały wstrzymane. „Avngardco IPL” obawia się, że jeżeli przymusowy wykup ferm drobiu jednak zostanie przeprowadzony, stanie się to precedensem do przejęcia innych krymskich aktywów Bachmatiuka, których łączna wartość wynosi 150-200 mln dolarów (http://avangard.co.ua/ukr/press-centre/press-releases/e/year/2014/id/279/news_next/6/ ).
Pracę wstrzymała również ferma drobiu „Czerwony Prapor” (wieś Czerwony Prapor w obwodzie ługańskim) oraz „Interbiznes” (wieś Berestowe w obwodzie donieckim), które znajdują się pod kontrolą separatystów. Przedsiębiorstwo informuje, że w każdej fabryce na utrzymaniu, na stanie było 1,5 mln drobiu.
Mimo tego „Avangardco IPL” pozostaje największym graczem na ukraińskim rynku produktów spożywczych. W 2014 roku holding rolniczy utrzymał produkcję jaj w porównaniu z poprzednim 2013 rokiem na poziomie 5,11 mld sztuk. W 2014 roku „Avangardco IPL” eksportował produkty jajeczne suche na rynek Azji, Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki. 30 września 2014 roku zakład przetwórstwa jaj „Imperowo Fudz” otrzymał oficjalne pozwolenia na eksport produktów jajecznych do państw Unii Europejskiej, a 18 sierpnia 2014 roku firma otrzymała certyfikat „koszerności jaj i produktów jajecznych” i już przygotowuje się do wysłania pierwszej dostawy do Izraela.
Ogółem na grupę spółki „Avangardco IPL” przypada jedna trzecia całej produkcji jaj kurzych na Ukrainie i ponad połowa wytwarzanych przemysłowo oraz około 90% całkowitego zasięgu produktów jajecznych suchych.
Inną „perełką” imperium Bachmatiuka jest spółka akcyjna Ukrlandfarming, według informacji na portalu, zarządza największym w państwie i ósmym na świecie bankiem żyznych czarnoziemów o powierzchni 653 tys. hektarów. Według raportu z zeszłego roku 38% dochodów przyniosło firmie uprawy, 33% produkcja jaj i proszku jajecznego, 16% dystrybucja sprzętu rolniczego, 7% produkcja cukru, a 6% hodowla zwierząt i pochodne produkty.
W wyniku wstrzymania pracy niektórych przedsiębiorstw, ogólne pogorszenie sytuacji gospodarczej kraju, dewaluacji waluty narodowej w firmie Bachmatiuka mogą pojawić się problemy ze spłaceniem, w październiku 2015 roku, europejskich obligacji na łączną kwotę 200 mln euro. W związku z tym na koniec lutego bieżącego roku, międzynarodowa agencja ratingowa, Fitach Rating, obniżyła z „CCC” do poziomu „CC” długoterminowy rating „Avangardco IPL” oraz „Ukrlandfarming PLC”. Oprócz tego długoterminowy ranting krajowy firmy obniżono do poziomu „BB (ukr)” z „A (ukr)”, prognoza „negatywna”. Taka ocena oznacza wysokie prawdopodobieństwo ryzyka kredytowego dla potencjalnych kredytodawców oraz może znacznie utrudnić pozyskanie dodatkowych środków, gdy zajdzie taka potrzeba.
W celu spłacenia kredytodawców Olech Bachmatiuk musiał na koniec 2013 roku sprzedać 5% akcji spółki „Ukrlandfarming”. Transakcja wyniosła 200 mln dolarów. Możliwe, że podobną operację będzie trzeba powtórzyć w celu spłacenia europejskich obligacji. Jednak obecnie, ze względy na znaczne obniżenie ratingu przez Fitch Ratings i brak koniunktury na Ukrainie, będzie to trudne.
Dla przedsiębiorstw Bachmatiuka zwiększa ryzyko sytuacja z jeszcze jedną własnością bogacza, bankiem VAB. W zeszłym roku Narodowy Bank Ukrainy wpisał VAB Bank na listę niewypłacalnych, obecnie instytucją zarządza tymczasowa administracja.
W związku z tym jeśli do końca 2015 roku Oleh Bachamtiuk nie pozyska środków na spłatę europejskich obligacji to los jego przedsiębiorstw może być dosyć smutny. Jednak trzeba podkreślić, że kłopoty przedsiębiorcy wynikły w wyniku zbiegu czynników: wojny na Wschodzie, problemów z innymi aktywami (VAB-Bank) oraz koniecznością spłaty europejskich obligacji.
Nieświetlana przyszłość
Nawet biorąc pod uwagę cały zbiór negatywnych czynników, sektor rolniczy na Ukrainie pozostaje jedynym, który zachował wzrost i pozytywną tendencję. W 2014 roku sprzyjał temu szereg czynników głównie: wzrost eksportu produkcji do Unii Europejskiej (dzięki zniesieniu kwot), rekordowe zbiory w ostatnich latach, dewaluacja hrywny. Ponadto najwięksi ukraińscy eksporterzy już od dawna orientowali się na rynki światowe, dlatego byli w stanie bezboleśnie przejść przez zahamowanie handlu Federacją Rosyjską. Wielu ekspertów prognozuje, że sektor rolniczy może stać się silnikiem, który „wyciągnie” gospodarkę narodową z kryzysu. Jednak potrzebne są poważne i zdecydowane kroki w kwestii deregulacji, liberalizacji sektora i dostosowanie standardów krajowych do wymogów UE.
Wiktor Biszczuk