poniedziałek, 13 styczeń, 2025
pluken
Home / Komentarze i opinie / Rosyjska armia w Syrii: gra pozorów
Fot. ANDREY SMIRNOV/AFP
Fot. ANDREY SMIRNOV/AFP

Rosyjska armia w Syrii: gra pozorów

Share Button
Fot. ANDREY SMIRNOV/AFP
Fot. ANDREY SMIRNOV/AFP

W ciągu ostatnich tygodni Federacja Rosyjska dała światowym mediom tyle tematów, ile nie pojawiało się już od bardzo dawna. Kwestia Donbasu została formalnie zamknięta wobec „sukcesu” formatu normandzkiego – tak jest to odczytywane także w Berlinie i Paryżu. Moskwa manipuluje swoimi marionetkami, zmienia akcenty i przeorientowuje uwagę Zachodu w kierunku walki przeciw radykalnemu islamowi. Rosja pokazuje Zachodowi w jaki sposób efektywnie i szybko walczyć w Syrii i Iraku. Faktycznie to jednak tylko iluzja i prawdziwa rosyjska walka z wiatrakami.

Państwo Islamskie to idealny „kozioł ofiarny” dla Rosjan. Dzięki niemu można straszyć własnych obywateli, argumentując to zewnętrznym zagrożeniem, można wysyłać flotę na Morze Kaspijskie i ostrzeliwać obozy treningowe terrorystów w Syrii przy pomocy pocisków manewrujących (tak samo jak Amerykanie Libię przy pomocy „Tomahawków”). Co najważniejsze – rosyjski plebs ujrzał piękne obrazy pokazujące rzekome świetne przygotowanie rosyjskiej armii do konfliktu zbrojnego, czego nie zmienił nawet fakt pomyłkowego uderzenia części pocisków w terytorium Iranu (który zresztą, otrzymawszy od Rosji zestawy S-300 nie potwierdził tego faktu). Iluzja efektywności sił zbrojnych FR jest skierowana przede wszystkim do własnych obywateli: jak w hollywoodzkich filmach, gdzie samoloty i okręty zwyciężają złoczyńców. Równie łatwo jest szukać agentów ISIS wśród ukraińskich polityków, wskazując przede wszystkim na rzekomego „czeczeńskiego bojownika” Arsenija Jaceniuka i doradcę szefa MSW, Antona Heraszczenko czy na fakt, że jeden ze studentów z Azerbejdżanu, który został bojownikiem ISIS studiował na uniwersytecie w Charkowie. Od razu widać więc, że Ukraina jest głównym ośrodkiem islamskiego fundamentalizmu w Europie – to staje się oczywiste dla każdego Rosjanina!

Dla krajów świata zachodniego tworzy się z kolei mit „odważnego rosyjskiego kowboja”, który jest w stanie zwyciężyć każdego przeciwnika. Właśnie dlatego, biorąc pod uwagę że to ISIS jest obecnie głównym wrogiem dla USA i Europy, Rosja udaje, że pomaga poradzić sobie z tym zagrożeniem. Właśnie dlatego powinna zasługiwać na szacunek i wsparcie. W tej sytuacji oczywistą jest aktywizacja rosyjskiej agentury w krajach zachodnich. W napisanej niemal na pewno na zamówienie publikacja „Forbesa” z 8 października o rzekomym zbliżającym się zniesieniu sankcji Zachodu wobec Rosji czytamy, że wszyscy mogą tylko wygrać na takim rozwiązaniu. W ten sposób na Zachodzie tworzy się pozytywny obraz Federacji Rosyjskiej. Na efekty nie trzeba zresztą czekać: nawet w oświadczeniu dotyczącym zestrzelenia malezyjskiego Boeinga 777 Holandia powstrzymała się od obwiniania Rosji wprost za tą tragedię.

Wspieranie prezydenta Baszara Al-Asada przeciwko antyrządowym powstańcom wywołała już reakcję krajów Zatoki Perskiej. Katar i Arabia Saudyjska zapowiedziały zwiększenie wsparcia dla „Wolnej Armii Syrii”, natomiast przedstawiciele NATO na nadzwyczajnej sesji skrytykowali działania Moskwy. Do tego warto dodać incydenty polegające na naruszaniu przestrzeni powietrznej Turcji. Nie wiadomo co stanie się, gdy tureckie baterie rakiet „Patriot” zaczną zestrzeliwać rosyjskie samoloty. Zresztą także w przestrzeni powietrznej Syrii dochodzi już do przypadków niebezpiecznego zbliżania się do siebie rosyjskich i amerykańskich maszyn. Moskwa otwarcie prowokuje Waszyngton wchodząc do krajów takich jak Irak i Afganistan, gdzie USA od dawna są obecne wojskowo. USA reagują na te działania: NATO dwukrotnie zwiększa liczbę sił szybkiego reagowania, a USA zapowiada rozmieszczenia żołnierzy i sprzętu w Polsce i krajach bałtyckich.

Faktycznie jedynie ograniczona wojna USA, zwycięska i toczona gdzieś na peryferiach (Afganistan?) jest środkiem do realizacji głównego celu polityki Putina – zmiany układu sił na świecie. Tylko takie rozwiązanie umożliwiłoby postbipolarny rewanż Rosji i doprowadziło do rewizji polityki międzynarodowej i wyłonienia nowego lidera – putinowskiej Rosji. Realizacja takiego scenariusza będzie teoretycznie możliwa po 2017 roku, gdy będzie już po wyborach w USA i w Rosji.

Walerij Krawczenko

Share Button

Czytaj również

Czołg M1A1 Abrams z 1 Warszawskiej Brygady Pancernej /fot. polukr.net

Komunikacja na wysokim poziomie

Tegoroczne obchody Święta Wojska Polskiego, podobnie zresztą jak rok temu, odbywały się w dość szczególnej …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.