
Według przedstawicieli organizacji zajmującej się monitorowaniem procesów wyborczych, głosowanie w wyborach do władz lokalnych na Ukrainie odbyło się w spokojnej atmosferze.
Podczas głosowania zanotowano ponad tysiąc różnego typu incydentów, jednak większość z nich nie miała poważniejszego znaczenia dla przebiegu i ważności głosowania. Wobec braku biuletynów do głosowania wybory nie zostały uznane za wiążące w dwóch miastach: Mariupolu i Krasnoarmijsku. Termin ich przeprowadzenia jak na razie nie jest znany.
We Lwowie urzędujący mer Lwowa Andrij Sadowyj zdobył ponad 48% głosów, jednak według danych sondażowych nie uda mu się przekroczyć bariery 50% i w drugiej turze zmierzy się z Rusłanem Koszulińskim, politykiem partii „Swoboda” i byłym wiceprzewodniczącym Rady Najwyższej Ukrainy, który otrzymał 14% głosów. Podobna sytuacja ma miejsce w Kijowie, gdzie urzędujący mer Witalij Kliczko otrzymał ponad 40% poparcie. Z kolei w Charkowie w pierwszej turze, z ponad 80% poparciem zwyciężył dotychczasowy mer, Giennadij Kernes. Drugie tury odbędą się także w Dniepropietrowsku, Iwanofrankiwsku i najprawdopodobniej w Odessie.
Frekwencja wyniosła w skali całej Ukrainy 46,5%. Największą, 51,4% zanotowano w zachodnich obwodach, najniższą – 41,1% we wschodniej części kraju. W obwodzie donieckim, na obszarach pozostających pod kontrolą władz w Kijowie do urn poszło 37% uprawnionych.
Na podstawie: pravda.com.ua