4 lutego br. w Ługańsku, we własnym samochodzie został wysadzony w powietrze “szef zarządu Policji Ludowej LNR”, Oleg Anaszczenko. To już dziewiąta tajemnicza śmierć przywódców terrorystów na okupowanych przez Rosję terytoriach Ukrainy. Prawie każdą śmierć prorosyjskie bojownicy zarzucali stronie ukraińskiej, rzekomo działającej za pomocą tajemniczej grupie dywersyjnej.
Ale oficjalna wersja terrorystów za każdym razem napotyka poważne wątpliwości tak ze strony bojowników jak i ogółu mieszkańców okupowanych terytoriów. Paweł Dremow, Aleksandr Bednow, Jewgenij Iszczenko, Alexei Mozgowoi – wszyscy oni krytykowali obecne kierownictwo pseudorepublik. Arseniy Pawłow ps. Motorola na tydzień przed śmiercią był zaniepokojony usunięciem ochrony ze swojego domu i w korespondencji prywatnej jego żona zdecydowanie radziła mu: “Starszym braciom nie wierz!”. Terrorysta Jewgenij Zhilin, przebywający w Moskwie, został zastrzelony przez płatnego zabójcę w kawiarni „Wietierok”. Mimo, że każdym razem oficjalna wersja napotyka na wielkie wątpliwości, wykonawcy nie zmienili taktyki.
Kolejna z ofiar to Siergej Tsyplakow. Najprawdopodobniej był długo torturowany, a następnie jego śmierć upozorowano jako samobójstwo. Z kolei poważne problemy ze zdrowiem nagle pojawiły się u pierwszego kierownika LNR Walerija Bolotowa, wkrótce po tym jak ostro skrytykował aktualnego lidera republiki, Igora Płotnickiego i zadeklarował gotowość do powrotu do własnej aktywności politycznej.
Według twórców ukraińskiego portalu InformNapalm, lider LNR Igor Płotnicki otrzymał polecenie, aby natychmiast doprowadzić do końca proceder „dziwnych likwidacji”, ponieważ w legendy z „ukraińską grupą dywersyjną” nikt już nie wierzy i coraz więcej ludzi doszukuje się w tych działaniach inspiracji Rosji. W najbliższym czasie można więc oczekiwać kolejnych podobnych wypadków z udziałem liderów separatystycznych republik.
Źródło: Volunteer Info