Według amerykańskiego dziennika zabiegi dyplomatyczne i wymiana informacjami wywiadowczymi pozwoliła na przekonanie nawet najbardziej sceptycznych stolic co do powagi zagrożenia ze strony Rosji.
7 grudnia 2021 roku, w czasie planowanej wideorozmowy pomiędzy prezydentami USA i Rosji, Joe Biden ma ostrzec Władimira Putina przed podejmowaniem kolejnych agresywnych działań przeciwko Ukrainie. W przeciwnym wypadku Moskwie będą grozić poważne sankcje, co do których zgadzają się kraje NATO i UE – pisze „Financial Times”, powołując się na przedstawicieli sektora obronnego w USA i krajach NATO w Europie. Perspektywa wspomnianych sankcji ma uświadomić Rosji, że cena agresji byłaby dla niej zbyt wysoka.
Wcześniej amerykańska administracja ostrzegła swoich sojuszników w Europie, że Rosja może podjąć agresywne działania przeciwko Ukrainie na początku 2022 roku. z kolei ukraiński Wywiad Wojskowy poinformował, że podobne działania są możliwe pod koniec stycznia 2022 roku. Rosja skoncentrowała w pobliżu granic Ukrainy ok. 100 tys. żołnierzy, a według ministra obrony Ukrainy Oleksija Reznikowa, liczba ta może wzrosnąć do 175 tys.
Według sekretarza stanu USA Anthony’ego Blinkena, Rosja sama wybierze szlak deeskalacji napięcia w relacjach z Ukrainą i wycofa swoje siły spod granicy rosyjsko-ukraińskiej. „Mam wielką nadzieję, że Rosja (…) wykorzysta szlak dyplomacji dla rozwiązania aktualnych rozbieżności” – powiedział Blinken, dodając, że USA są gotowe wspomóc działania na rzecz wykonania porozumień z Mińska.
Na podstawie: ukrinform.ua,