Według szefa MSZ Ukrainy Rosja poważnie rozważa możliwość otwartej agresji na Ukrainę, chociaż jak na razie na Kremlu nie zapadła taka decyzja.
„Z pewnością Rosja rozważa agresję jako jedną z alternatyw. Nie ma dowodów na to, że decyzja o realizacji takiego scenariusza zapadła, a taki wariant „leży na stole” – powiedział Dmytro Kuleba. Zwróćił również uwagę na rozbudowaną obecność wojskową Rosji wzdłuż granic Ukrainy, a także na zablokowanie prac Trójstronnej Grupy Kontaktowej i formatu normandzkiego, gdzie Rosja odmawia przeprowadzenia spotkania na poziomie ministerialnym. Ponadto, w ocenie szefa MSZ Ukrainy, sytuacja na Białorusi staje się źródłem niestabilności i zagrożenia dla krajów sąsiednich. Dla Ukrainy oznacza to konieczność rozproszenia sił dla celów ochrony granicy.
W ocenie strony ukraińskiej, zniechęcić Rosję do działania można poprzez realizację „polityki odstraszania” i takie działania mają być aktualnie podejmowane przez Ukrainę i jej zachodnich partnerów.
Odnosząc się do aspektu wojskowego obecnej sytuacji, Dmytro Kuleba stwierdził, że ukraińska armia jest dziś o wiele lepiej przygotowana do działania niż w 2014 roku i „dla rosyjskiej armii wejście na Ukrainę nie będzie lekkim zadaniem”.
Na podstawie: pravda.com.ua,