Przedstawiciele lwowskiego ośrodka partii „Korpus Narodowy” i związanej z nią struktury „Drużyny Narodowe” wystąpili na konferencji prasowej, czasie której stwierdzili, że mają informacje na temat osób, które 13 marca br. spowodowały wybuch w pobliży Cmentarza Orląt we Lwowie. Nie wskazali jednak żadnych konkretnych faktów. Według nich, działania te nie zostały przeprowadzone przez osoby zamieszkujące we Lwowie, zostały jednak zlecone przez rosyjską FSB. Przedstawiciele wspomnianych struktur nie poinformowali o posiadanych informacjach Policji ani SBU, ale zapowiedzieli podjęcie działań patrolowych na Cmentarzu Łyczakowskim aby nie dopuścić do dalszych prowokacji. Również Policji nie posiada jak na razie nowych informacji na temat ewentualnych sprawców.
Szef „Korpusu Narodowego” we Lwowie Światosław Szary stwierdził, że zdecydowanie potępia akty wandalizmu przeciwko polskim miejscom pamięci na Ukrainie, mające na celu sprowokowanie wrogości pomiędzy Polakami i Ukraińcami.
„Według informacji z naszych źródeł granat został rzucony przez grupę prorosyjskich aktywistów, która posiada swojego „kuratora” w FSB. Była to jedna z grup najemników, które działają we Lwowie. Takich grup jest kilka. Ten akt został dokonany aby pogorszyć relacji polsko-ukraińskie. We Lwowie osób, które pracują dla Rosjan jest ok. 50. To ci, którzy mieszkają tutaj na stałe, zbierają informacje i dają wskazówki jak prowadzić podobne prowokacje” – powiedział przedstawiciel „KN”.
W związku z powyższym „Drużyny Narodowe” biorą pod ochronę lwowski cmentarz, „aby żadna trzecia strona nie psuła naszych relacji z sąsiadami”. „Wszystkimi zgodnymi z prawem sposobami będzie sprzyjać działalności organów porządkowych w działaniach na rzecz znalezienia winnych tego przestępstwa. Nie walczymy z martwymi, nasz wróg jest na wschodzie kraju, walczymy z nim już czwarty rok” – dodał S. Szary wskazując, że jego organizacja współpracuje także z polskimi nacjonalistami z organizacji „Szturm”.
„Drużyny Narodowe” we Lwowie nie mają żadnego oficjalnego statusu, jednak zgodnie z prawem mogą ochraniać każde miejsce, podobnie jak każdy inny obywatel Ukrainy – a także zatrzymać przestępcę i zawiadomić Policję” – powiedział szef organizacji, Andrij Bondar podkreślając, że są oni gotowi współpracować z Policją i ochraniać Cmentarz Łyczakowski w formie „patroli obywatelskich”, mimo nieposiadania porozumień o współpracy z Policją czy władzami.
Jak wiadomo, 13 marca ok. godziny 21.15 nieznana osoba wrzuciła granat RGD-5 na terytorium Cmentarza Łyczakowskiego, w pobliżu polskiego „Cmentarza Orląt”. Wybuch nie spowodował strat lub ofiar. W sprawie trwa śledztwa, a atak potępili przedstawiciele ukraińskich władz, w tym minister spraw zagranicznych Ukrainy.
Ihor Tymots