W ocenie byłej sekretarz stanu USA, wynik wyborów prezydenckich nie będą miały wpływu na stosunki na linii Waszyngton-Kijów.
Condoleezza Rice wierzy, że bez względu na to, który z głównych kandydatów na fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych wygra najbliższe wybory, stosunki między USA i Ukrainą, nie powinny ulec zmianie. Opinię taką przedstawiła w wywiadzie dla ICTV, wyemitowanym 16 września.
Rise twierdzi, że rząd USA poddaje w wątpliwość skuteczność demokratycznych instytucji ukraińskich. Podobnie wiele pytań rodzi sprawa Julii Tymoszenko, byłej premier Ukrainy oraz liderki partii Batkiwszczyzna.
„Partia, która wygra wybory w USA, będzie oczekiwała odpowiedzi na te pytania. W każdym razie, Ukraina może liczyć na uwagę w amerykańskiej polityce” – powiedziała była sekretarz stanu.
Rice wyraziła również przekonanie, że poprawa wizerunku Ukrainy w oczach Stanów Zjednoczonych, jak i globalnej społeczności, w dużej mierze zależy od poprawy i skuteczności wdrażania demokratycznych reform. Jednocześnie przyznała, że Ukraina, jako „młode” państwo”, potrzebuje czasu na konsolidację demokratycznych wartości.
„Prezydent Janukowycz wyraźnie mówił o jednym z problemów, walce z korupcją. Jej zwalczanie wymaga czasu. Jednak uważnie przyglądamy się zmianom, które mają miejsce w instytucjach i sprawdzamy, czy wypełniają one zobowiązania wobec narodu, oraz czy przestrzegają norm demokratycznych.” – dodała była szefowa Departamentu Stanu. Wyraziła także przekonanie, że Ukraina będzie kontynuowała proeuropejski kierunek w polityce zagranicznej.
Na podstawie: unn.com.ua
Piotr Strzałkowski