poniedziałek, 13 styczeń, 2025
pluken
Home / polukr (page 20)

polukr

Akt Zjednoczenia – historyczna mistyfikacja?

Share Button

galicia21 stycznia 2015 roku, w przededniu Dnia Jedności Ukrainy,odbyła się we Lwowie dyskusja na dosyć prowokacyjny temat: „Akt Zjednoczenia – historyczna mistyfikacja?”, zorganizowana przez Instytut Studiów Zachodnioukraińskich, organizację społeczną z Czerniowiec, która kieruje politolog Ołeh Chawycz. Wątpliwe, czy polskiemu czytelnikowi powie coś to nazwisko, ale wśród ukraińskich analityków politycznych i dziennikarzy ten urodzony w Czerniowcach a obecnie mieszkający w Kijowie działacz, znany jest ze swojego poparcia dla idei federalizacji Ukrainy.

Bez wątpienia w Polsce bardziej znaną postacią jest osoba Wołodymyra Pawliwa, współpracownika Ukraińskiego Katolickiego Uniwersytetu, wraz z którym Ołeh Chawycz latem 2014 roku założył organizację społeczną „Europejskie Zgromadzenie Galicyjskie”. Nawiasem mówiąc, Instytut Studiów Zachodnioukraińskich powstał mniej więcej w tym samym czasie. Doktor Andrzej Szeptycki w komentarzu do „W poszukiwaniu Galicji” (http://www.new.org.pl/2021,post.html) na portalu czasopisma „Nowa Europa Wschodnia”, krótko opowiada o działalności Europejskiego Zgromadzenia Galicyjskiego oraz Wołodymyra Pawliwa, którego nazywa „profesorem P.”. Zwrócił uwagę na nagłe pojawienie się dużych pieniędzy na popularyzację galicyjskich idei oraz tradycji wśród ludności trzech galicyjskich obwodów – oczywiście dlatego, „aby znaczenie i wyjątkowość Galicji wyryła się w ludzkiej pamięci”, na wypadek rozpadu Ukrainy.

Do udziału w dyskusji Ołeh Chawycz zaprosił historyków, dziennikarzy i działaczy społecznych ze Lwowa, Czerniowiec i innych miast Zachodniej Ukrainy, w celu omówienia „procesu przygotowania przedwstępnego układu między URL i ZURL, według którego ta ostatnia miała otrzymać autonomię terytorialną; przyjęcie Aktu Zjednoczenia URL i ZURL (22.01.1919) oraz próby jego realizacji; w rzeczywistości rezygnacji z tego aktu w wyniku podpisania Umowy warszawskiej pomiędzy URL i Polską (21.04.1920) oraz konsekwencje wszystkich tych wydarzeń na dalsze historii Ukrainy”. Jednak liczba historyków i działaczy społecznych, którzy zdecydowali się wziąć udział w dyskusji była skromna, ze względu na antymajdanowe stanowisko Chawycza, jego związki z antymajdanowymi publicystami i doradcami politycznymi oraz przez to co głosi i oczywiście podziela punk widzenia rosyjskiej propagandy.

Przed zaprezentowaniem głównych tez uczestników dyskusji należy zrobić niezbędny historyczny wstęp. Bardzo krótki układ przedwstępny dotyczący zjednoczenia ZURL i URL w jedno państwo (URL), w którym Obwód zachodni URL (ZO URL) mógł otrzymać autonomię terytorialną, został podpisany 1 grudnia 1918 roku w Fastowie, w miesiąc po Bitwie o Lwów. Ukraińska Rada Narodowa, najwyższy organ ustawodawczy ZURL, zatwierdziła (ratyfikowała) uchwałę na posiedzeniu 3 stycznia 1919 roku, a 16 stycznia 1919 roku zwróciła się do Dyrektoriatu URL informując go o przyjęciu uchwały. Do momentu wybrania Zgromadzenia Ustawodawczego w URL i uchwalenia nowej konstytucji, na terytorium, które kontrolował ZO URL działały już stworzone organy władzy. 22 stycznia 1919 roku Dyrektoriat URL wydał uniwersał, w którym zgadzał się z decyzją rządu i parlamentu ZURL (znany również jako Akt Zjednoczenia, zatwierdzony przez tymczasowy parlament – Kongres Pracy Ukrainy). Zjednoczenie nie doszło jednak do skutku. Armia URL i Ukraińska Armia Halicka (UHA) miały osobne dowództwo, choć na początku udawało się mu koordynować swoje działania. Pod koniec 1919 roku dowództwu URL przyszło zawrzeć rozejm z Siłami Zbrojnymi Południa Rosji co wywołało ostry sprzeciw przewodniczącego Dyrektoriatu URL Symona Petlury i jego otoczenia. Sam Petlura prowadził osobne (bez zgody rządu ZO URL, mimo że było to sprzeczne z uzgodnieniami) negocjacje z Polską. W grudniu 1919 roku rząd emigracyjny ZO URL w wyniku rozmów przewodniczącego Dyrektoriatu Symona Petlury z Polską oraz jego obietnice uznania wschodniej granicy Polski na Zbruczu postanowił wycofać się z układu przedwstępnego. Poinformował o tym władze URL, co jest mniej znanym faktem niż zawarcie Umowy warszawskiej z 21 kwietnia 1920 roku miedzy URL i Polską, które wykluczało zjednoczenie URL i ZURL, ponieważ zgodnie z Umową warszawską znaczna część ZURL miała należeć do Polski. Umowa warszawska uważana była przez galicyjskich Ukraińców jak zdrada i stała się obiektem krytyki w latach 1920-1930. Ponadto, piętno zdrajcy mocno przywarło do Symona Petlury.

Warto zwrócić uwagę, że podczas swojego wystąpienia Olech Chawycz starał się przekonać obecnych, że panująca wiara w Akt Zjednoczenia jak i samego zjednoczenia URL i ZURL jest „historyczną mistyfikacją”, czyli mitem i nie ma niczego wspólnego z rzeczywistością, a państwo przemilcza fakty na temat stanu faktycznego stosunków pomiędzy ZURL i URL w latach 1918-1920. Chawycz krytycznie ocenia stosunek URL do idei zjednoczenia z ZURL, wytyka „prawny nihilizm” członków Dyrektoriatu URL i ich podwładnych, którzy nie mogli, albo nie chcieli stosować się do wymaganej formy umowy przedwstępnej, procedury jej stworzenia i ratyfikacji. Przyjęcie aktu z 22 stycznia 1919 roku (Akt Zjednoczenia) na placu św. Sofii w Kojowie wydaje mu się dziwnym i niewłaściwym z prawnego punku widzenia. Nazwał ten dokument „wątpliwym historycznie” ze względu na sposób w jaki został przyjęty – na wiecu.
Jego najlepiej przygotowany oponent, lwowski politolog Ihor Tanczyn, w swojej wypowiedzi wezwał do uznania Aktu Zjednoczenia za korzystny symbol swojego czasu, deklarację, że Ukraina powinna być wspólną przestrzenią polityczną. Jednak, obecnie nie ma zapotrzebowania na takie symbole i bardziej aktualne jest w jaki sposób wyposażyć jedyną Ukrainę. Tanczyn wezwał do decentralizacji władzy na podstawie ogólnoświatowego doświadczenia, czyli przekazanie władzy niższym organom zarządzania. Oprócz tego decentralizacja, według niego, zmniejsza potrzeby regionów Ukrainy do autonomizacji, na co odwrotnie nalega Chawycz. Ten ostatni wyznaje potem, że woli widzieć Ukrainę sfederalizowaną, w której Galicja, Donbas i reszta regionów stanową osobne, równorzędne subiekty federalizacji. Zresztą w jednym ze swoich artykułów: (http://www.varianty.net/23622-oleh-khavych-u-vypadku-nepokory-kyievu-po-lviskii-ratushi-striliatymut-tak-samo-yak-po-donbas-areni) stawia znak równości pomiędzy autonomistami i federalistami, ale dopuszcza utworzenie na Ukrainie asymetrycznej federalizacji, w której niektóre subiekty federalizacji będą posiadały więcej uprawnień niż inne.

Starając się oczywiście odrodzić w mieszkańcach Galicji stary obraz Symona Petlury oraz przedstawicieli ówczesnej elity URL i licząc prawdopodobnie, że zaczną go przenosić na Kijów i obecny rząd, Chawycz postawił tezę, że Umowa warszawska z 1920 roku nie była niczym innym jak zdradą Petlury. Według niego oskarżać mieszkańców Galicji o separatyzm jest bezmyślnością, ponieważ właśnie „Kijów” (czyli Petlura) swego czasu zdecydował się podpisać Umowę warszawką, w której formalnie zapisano odłączenie Galicji i Zachodniego Wołynia od URL i przyłączenia ich do Polski. Ihor Tanczyn odparł ten zarzut tym, że w historii Ukrainy były gorsze i bardziej katastrofalne przykłady zdrady.

Odpowiadając na pytania dotyczące możliwych wpływów ZURL i URL Chawycz wysunął jeszcze jedno prowokacyjne przypuszczenie. Według niego „wartości katastrofy” są właściwe mieszkańcom Wielkiej Ukrainy, łatwo są przekazywane zachodnim Ukraińcom i „niszczą w nich resztki europejskiej tożsamości”.

Oczywiście ze względu na małą liczbę uczestników i gości zaproszonych do dyskusji (do 20 osób) i nieobecność najpopularniejszych mediów Lwowa (czyli kanałów telewizyjnych), wątpliwe czy spowoduje ona znaczący rozgłos. Oczywiście celem tego wydarzenia była jeśli nie chęć znalezienie przez Ołeha Chawycza myślących mu podobnie, to wykorzystanie budżetu przeznaczonego na takie okazje.

Omeljan Radymskyj

Share Button

Mogherini ostrzega Putina przed pogorszeniem relacji z UE

Share Button

Federica_Mogherini_2014Zdaniem szefowej unijnej dyplomacji Federici Mogherini, sobotni ostrzał Mariupola, w którym śmierć poniosło 27 osób a blisko 100 zostało rannych spowodowuje dalsze pogorszenie relacji Rosja-Unia Europejska.

„Wzywam Rosję, aby wykorzystała swój wpływ na separatystów i powstrzymała się od ich wspierania w sferze wojskowej, politycznej czy finansowej” – napisała w oświadczeniu Wysoka Przedstawiciel ds. zagranicznych UE.

Z kolei przedstawiciel Ukrainy przy UE Konstantyn Jelisejew zaapelował o zwołanie pilnego posiedzenia Rady UE oraz komitetu ds. zagranicznych Parlamentu Europejskiego.

Na podstawie: eurointegration.com.ua

Share Button

Po ostrzale Mariupola Ukraina chce zwołania posiedzenia RB ONZ

Share Button

mariupolPremier Ukrainy Arseni Jaceniuk powiedział, że w związku z ostrzałem Mariupola, w którym – według najnowszych danych zginęło 27 osób, a 97 zostało rannych – Ukraina będzie domagać się zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ.

„Rosja, która nadal wspiera terrorystyczną działalność nielegalnych grup zbrojnych w Donbasie i której żołnierze biorą udział w działaniach wojennych ponosi pełną odpowiedzialność za niewinne ofiary w Wołnowasze, Debalcewie, Doniecku i Mariupolu” – napisano z kolei w oświadczeniu MSZ Ukrainy

Wobec kolejnych ostrzałów, które miały miejsce po porannym ataku, który spowodował znaczną liczbę ofiar, częśc mieszkańców zaatakowanej, wschodniej części miasta ma zostać ewakuowana w inne rejony.

Według ministra obrony Ukrainy Stefana Połtoraka, ostrzał Mariupola został przeprowadzony z sześciu mobilnych wyrzutni rakietowych typu Grad. cztery z nich zostały zniszczone ogniem ukraińskiej artylerii.

Z kolei według lidera DNR Aleksadra Zacharczenko ostrzał jest elementem „ofensywy na Mariupol”.

Na podstawie: pravda.com.ua

Share Button

Zmiany w RBNiO: nowy wojskowy gabinet prezydenta

Share Button

poroszenko2Skuteczne zarządzanie podczas wojny zawsze było kamieniem węgielnym zwycięstwa. Dziwna wojna w Donbasie między Rosją i Ukrainą, gdy strony aktywnie oskarżają się nawzajem o akty terrorystyczne i ludobójstwa, jednocześnie nie zerwały nawet stosunków dyplomatycznych oraz zawierają nowe umowy handlowe (szczególnie dotyczących kupna przez Ukrainę od Rosji gazu i węgla dla elektrowni cieplnych, czy kupna przez Rosję na Ukrainie wyposażenia obronnego – części zamiennych, import produktów spożywczych, itd.) nawet nazwa jest dziwna – ATO. Oficjalnie, antyterrorystyczną operacją kieruje Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Przy czym wszyscy dobrze wiedzą , że wydarzenia w Donbasie nie są lokalnym przeciwdziałaniem terroryzmowi – jest to konflikt wojskowy na pełna skalę, w który zaangażowane są regularne pododdziały Sil Zbrojnych Ukrainy i Federacji Rosyjskiej (nawet jeśli ci ostatni walczą bez rosyjskich szewronów w charakterze ochotników-najemników). Więc kto tak naprawdę kieruje ATO na Ukrainie?

SB Ukrainy, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Sztab Generalny Ministerstwa Obrony są odpowiedzialne za swoje obszary działania, natomiast Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony działa jako organ koordynujący. Niestety do niedawna jedynie na papierze. Tak naprawdę SB Ukrainy zwraca większą uwagę na antydywersyjne działanie aniżeli planowanie ATO, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych – jedynie formalnie kontroluje w rzeczywistości autonomiczne bataliony ochotnicze oraz inne jednostki bojowe na froncie. A Ministerstwo Obrony i Sztab Generalny Ministerstwa Obrony w porozumieniu z wieloma różnymi instytucjami badawczymi i doradczymi (państwowymi, takimi jak Narodowy Instytut Badań Strategicznych i obywatelskimi – „Informacyjny Sprzeciw” Dmytra Tymczuka i in.) tworzą ramy sztabu ATO. Nie zreformowana we właściwy sposób w czasach niepodległości ogromna biurokratyczna machina Ministerstwa Obrony spowalnia proces podejmowania decyzji. To odbija się na jakości przygotowania rezerwy i skuteczności przeprowadzania działań operacyjnych na froncie. Natomiast RBNiO w ciągu 2014 roku przekształciła się faktycznie w biuro prasowe nie podjąwszy podczas ciągłej konfrontacji żadnej decyzji, która zostałaby wprowadzana w życie. Reforma administracyjna dla ATO już dojrzała.

Pod koniec grudnia Rada Najwyższa uchwaliła, a prezydent natychmiast podpisał zmiany do ustawy „O Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy”. Oczywiście w takim działaniu można dostrzec polityczny podtekst, przecież na stanowisko sekretarza RBNiO zmierza Ołeksandr Turczynow, druga po ministrze, Arseniju Jaceniuku, figura we Froncie Ludowym. Prezydentowi Petrowi Porosznce i jego blokowi potrzebne jest w parlamencie pilne wsparcie silnego, politycznego sojusznika, dlatego techniczną funkcję sekretarza RBNiO zmieniono na praktyczną (jak poinformowano był to jeden z warunków umowy koalicyjnej) – Turczynow otrzymał ważne uprawnienia, a Petro Poroszenko, faktycznie własny gabinet wojskowy (gdzie, co prawda, prawą ręką prezydenta jest „nie swój” człowiek z Frontu Ludowego). I wilk syty i owca cała. Jednak za polityką idzie czysta kalkulacja.

RBNiO z organu koordynującego, którego członkowie produkują propozycje dla głowy państwa w sferze bezpieczeństwa narodowego, przekształca się w strukturę, która dodatkowo będzie kontrolować i kształtować porządek dzienny dla innych organów władzy. RBNiO jest uprawniona do podejmowania decyzji dotyczących „pilnych działań i rozwiązywania sytuacji kryzysowych, które zagrażają bezpieczeństwu narodowemu Ukrainy”. Jeżeli wcześniej organ ten pełnił jedynie „bieżącą kontrolę działalności organów władzy wykonawczej w sferze obrony narodowej i bezpieczeństwa” to teraz będzie jeszcze je koordynować. Czyli wydawać polecenia do wykonania i wpływać na ich przebieg oraz realizację.

Oprócz tego, RNBiO będzie nie tylko „koordynować i kontrolować” wymienione sfery, ale także „przeciwdziałać korupcji, zapewniać bezpieczeństwo publiczne i walczyć z przestępczością” (oczywiście dublując funkcje już istniejących i nowo powstałych organów, na przykład Biura Antykorupcyjnego). Ale to nie wszystko. Wcześniej tego punktu w ogóle nie było w ustawie. A więc: „Decyzje Rany Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, które weszły w życie na mocy dekretów Prezydenta Ukrainy są wiążące dla władzy wykonawczej”.

Co do sekretarza RBNiO, jest on teraz bardziej niezależny. Ma prawo dobrać sobie zastępców (choć wciąż zatwierdzani są przez głowę państwa), brać udział w dyskusji na temat kandydatów na stanowiska związane z obroną lub bezpieczeństwem narodowym, przedstawiać własne sugestie dotyczące odpowiednich artykułów budżetu, czy organizować sztab Naczelnego dowódcy sił zbrojnych. À propos, jeśli obecnie, w przypadku wcześniejszej dymisji prezydenta, szefem RBNiO staje się minister to zmiany przewidują, że to stanowisko obejmie sekretarz RBNiO.
Co do zmian istnieją pewne zastrzeżenia i obawy. Pierwsza z nich dotyczy tego, że na skutek zwiększenia uprawnień kontrolnych RBNiO powstanie baza dla zupełnej kontroli nad działalnością władzy wykonawczej przez ten organ (który nie jest organem władzy wykonawczej), co powoduje ryzyko naruszenia zasady podziału władzy państwowej na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą (cześć pierwsza Artykułu 6 Konstytucji Ukrainy). Inna obawa dotyczy wdrążenia praktycznych decyzji wojskowych i politycznych, w momencie gdy rozszerzenie uprawnień RBNiO jest konieczne, aby nie wprowadzać stanu wojennego, ale korzystając z całej jej funkcjonalności, jednocześnie stworzywszy równoległe centrum podejmowania decyzji, które będzie „przykrywką” dla decyzji Ministerstwa Obrony i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i w ten sposób zrzucając odpowiedzialność i osłabiając uprawnienia.

Przy czym działalność RBNiO i jej poprzednie funkcje, wywoływały o wiele większą krytykę. Zwiększenie uprawnień jest dowodem twardej polityki wojskowej, której potrzebuje Ukraina w obliczu rosyjskiego zagrożenia. Nowe decyzje RBNiO będą od tej pory wiążące, zostanie uproszczony system kontroli. Jednocześnie prezydent wzmacnia własne uprawnia wojskowe, robiąc to rękami swoich najbliższych politycznych sojuszników. Ukraina jednoczy się wobec zewnętrznej agresji, otrzymując organ koordynujący, zdolny wpłynąć na skuteczność zarządzania frontem w czasie trwającej wojny, nawet jeśli jest ona dziwna.

Valeriy Kravchenko

Share Button

G. Moskal: poza Mariupolem ostrzelane też Szczastia i Stanica Ługańska

Share Button

mariupolWedług gubernatora obwodu donieckiego Gienadija Moskala, w ciągu ostatniej doby ostrzelane przez separatystów zostały liczne miasta i wsie obwodu donieckiego.

„W Stanicy Ługańskiej sytuacja jest krytyczna, takich ostrzałów nie było od początku działań wojennych (…) ostrzał trwał całą noc bec przerwy” – powiedział G. Moskal. W mieście wstrzymano dostawy energii elekrycznej, wody, gazu i ogrzewania. W niektórych miejscach mieszkańcy nie mogą wyjechać z miejsc zamieszkania wobec ciągłego ostrzału.

W wyniku ostrzału m. Szczastia, gdzie znajduje się elektrociepłownia, zginęła jedna osoba. Wiele budynków w mieście zostało uszkodzonych.

Z kolei liczba ofiar ostrzału Mariupola wzrosła do 16.

Na podstawie: pravda.com.ua

Share Button

Co najmniej 10 zabitych w ostrzale Mariupola

Share Button

mariupolWedług lokalnych mediów miasto zostało ostrzelane z wyrzutni rakietowych Grad i/lub Uragan. Pociski spadły na dzielnice mieszkalne, powodując zniszczenia i pożary budynków i samochodów.

W wyniku ostrzało zginęło co najmniej 10 osób, a wiele innych zostało rannych.

Zdjęcia i nagrania wideo z miejsca ostzału:
http://www.0629.com.ua/news/719982

Na podstawie: 0629.com.ua

Share Button

Ukraina otrzyma pomoc z MFW pod koniec lutego

Share Button

mfwWedług ministra finansów Ukrainy Natalii Jaresko jest szansa na zakończenie rozmów z Międzynarodowym Funduszem Walutowym w najbliższym czasie, dzięki czemu pierwsza transza pomocy finansnowej w ramach programu EFF mogłaby trafić do Kijowa już pod koniec lutego.

„Moim zamiarem jest doprowadzić do zawarcia porozumienia ws. tego programu (EFF) do 29 stycznia. Przed nami jest dużo pracy: przedstawić sytuację i omówić przygotowany program reform” – powiedziała Jaresko. Jej zdaniem pozytywna ocena MFW umożliwi uzyskanie środków od innych podmiotów, w tym kredytów od UE (1,8 mld euro), Niemiec (500 mln), Polski (100 mln) i Japonii (300 mln dolarów). Wiadomo, że trwają również rozmowy z rządami Kanady i Australii.

Aktualnie działająca misja MFW będzie pracować na Ukrainie do 29 stycznia.

Na podstawie: interfax.com.ua

Share Button

F. Mogherini: sankcje wobec Rosji działają, ale trzeba wzmocnić naciski

Share Button

Federica_Mogherini_2014„Sankcje ekonomiczne działają, rosyjska gospodarka ponosi straty (…) trzeba jednak wzmocnić polityczy i dyplomatyczny nacisk na Rosję” – powiedziała szefowa dyplomacji UE, Federica Mogherini w wywiadzie dla telewizji CNN.

Dodała, że Rosja wysyła sprzeczne sygnały – zapowiada określone działania, a następnie nie realizuje swoich zapowiedzi, wobec czego konieczne jest zwiększenie nacisków. Zapowiedziała również, że UE nie uzna anekcji Krymu.

„Najistotniejszą kwestią pozostaje fakt jedności Zachodu i jestem przekonana, że pozostaniemy przy obecnym stanowisku” – powiedziałą Mogherini.

Na podstawie: eurointegration.com.ua
Fot. pl.wikipedia.org

Share Button

Rzecznik ATO: Liczba żołnierzy rosyjskich na Ukrainie znacząco wzrosła

Share Button

ato_luganskWedług rzecznika ATO, Andrija Łysenko, liczba żołnierzy rosyjskich, znajdujących się na opanowanym przez separatystów terytorium wzrosła do ponad 9 tysięcy, co jest liczbą największą od początku konfliktu.

Rosja nadal wzmacnia swój kontyngent wojskowy na Ukranie, a na kluczowych kierunkach dochodzi do wymiany personelu na rosyjski. Przerzucane są także systemy łączności, zwiadu i obrony przeciwlotniczej.

Jednocześnie po stronie ukraińskiej trwają prace nad przygotowaniem kolejnej linii obrony wokół granic obwodu donieckiego i ługańskiego. Poprzednie dwie linie są już przygotowane w całości na terytorium obu obwodów na mocy postanowienia prezydenta Ukrainy z sierpnia 2014 roku. W ich skład wchodzą m.in. okopy dla piechoty, czołgów, stanowiska artylerii, punkty kontrolne, itd.

Na podstawie: pravda.com.ua

Share Button

Część ludności cywilnej Donbasu zmienia swoje sympatie w zależności od sytuacji

Share Button

donieckDziewiąty miesiąc trwają działania wojskowe w Donbasie. Okres czasu w jakim, wydawałoby się, każdy mieszkaniec miałby dokonać samookreślenia po czyjej stronie stanąć i kogo popierać. Jednak w rzeczywistości sytuacja wygląda nieco inaczej. I do dziś ludność cywilna, która pozostała w swoich domach, zmienia poglądy. Wszystko, jak twierdzą, zależy od tego co widzą.

Przynajmniej tak mówi szef fundacji charytatywnej, Jakiw, który nie opuścił Doniecka i pomaga tym, kto potrzebuje pomocy: szpitalom, ludziom, którzy nie maja możliwości żeby wyjechać z okupowanego miasta. „Nastroje ludności cywilnej mogą zmieniać się w ciągu pół godziny. Wszystko zależy od tego, co człowiek widzi przed sobą w danej chwili. Na początku rozmowy może być zwolennikiem Ukrainy – zobaczył żołnierza, już jest za Rosją, przejechał BTR (transporter opancerzony, przyp. tłum.) zmienił poparcie dla DRL i tak dalej. Oczywiście są tacy, którzy się „określili”, ale jest ich mało”.

Słowa donieckiego dobroczyńcy potwierdzają żołnierze 1-ego batalionu obrony terytorialnej „Wołyń”, który przez długi czas znajdował się w epicentrum ATO. „Po trzech miesiącach w strefie ATO, rozmów z miejscowymi, zrozumiałem, że ci ludzie nie wiedzą czym jest wolność, opowiada Mykoła, żołnierz batalionu. Tam znajduje się ciekawa społeczność o zupełnie innej mentalności. Obecnie powstała taka sytuacja, że muszą wybierać. Doszedłem do wniosku, że to ludzie bez Ojczyzny. Utracili niegdyś swój ZSRR i już. Gdy mówimy im: po prosu zdecydujcie, czego potrzebujecie: Ukrainy, Rosji, DRL, ŁRL…Nie musicie się bać. Określcie się i starajcie się żyć według zasad tej waszej ojczyzny. Wtedy się wycofują, od razu pojawia się wiele problemów i pretensji”.

„Dochodzimy do takich wniosków na podstawie ciągłych rozmów z ludźmi” – mówi ochotnik Wołodymyr. – „To taka strefa buforowa (Jenakijewo, Debalcewe). Trudno jest mówić o nastojach, dlatego że większość ludzi nie jest szczera. Nie zawsze są gotowi otwarcie odpowiadać . Na podstawie naszych rozmów widać, że ludzie sami nie wiedzą czego chcą. Podczas rozmowy, ich życzenia mogą zmieniać się bardzo szybko. Odnosi się wrażenie, że z tymi ludźmi nikt nigdy nie rozmawiał i oni nigdy nikomu nic nie mówili o swoich poglądach. Gdy dochodzi do kontaktu z nami, starają się nam opowiedzieć całe swoje życie. Jest wielu, którzy się skarżą: winni są wszyscy, nikt ich nie ratuje, nikt nie pomaga. Taki dziecinny, infantylny stosunek do życia.”

Mieszkanka Gorłówki w obwodzie donieckim, Hanna, pozostała w mieście, ponieważ nie może zostawić chorej matki. Urodziła się w Dagestanie, ale całe dorosłe życie spędziła na Ukrainie. Opowiedziała o tym co się dzieje: „Prawe miesiąc jesteśmy bez ogrzewania. Pensje nie są wypłacane. Wszystko jest mniej więcej spokojnie do momentu póki nie zbliża się ukraińska armia. Jak tylko ją zobaczą DRLowcy zaczynają wszystko niszczyć i rujnować. Ostatnie dni były straszne: strzelają i wszystko niszczą. Znane są przypadki, że DRLowcy zjeżdżają do kopalń i biją górników. Jednak mimo to część mieszkańców wciąż jeszcze popiera DRL. 70-letnia babcia w ciągu 7 miesięcy nie dostaje emerytury. W Gorłówce nie wypłacają, trzeba jechać do Artiomowska. Mówi, że DRLowcy jej wypłacą emeryturę i to znacznie większą. Jednak pomyśleć skąd oni mają pieniądze, nie chce. Ogląda tylko rosyjską telewizję, innej nie ma. A patrzeć i myśleć sama, co się dzieje dookoła, nie chce”.

Natalia Seliukova

Share Button