W maju 2021 roku miną dwa lata od wyboru Wołodymyra Zełenskiego na prezydenta Ukrainy. O ile jego dorobek polityczny w tym okresie niezwykle trudno ocenić, to o wiele prostsza wydaje się możliwość dokonania oceny jego działań w zakresie gospodarki.
Zełenski w czasie kampanii wyborczej, zarazem prezydenckiej, jak i parlamentarnej, kiedy wspierał swoją partię „Sługa Narodu”, deklarował przeprowadzenie daleko idących reform, również na płaszczyźnie ekonomicznej. Obietnice te dotyczyły podniesienia poziomu życia obywateli oraz zmniejszenia wpływu oligarchów na gospodarkę. W celu realizacji tych obietnic Zełeński ogłosił, iż rozpocznie współpracę z ekspertami dotychczas niezaangażowanymi w politykę. Postępy zmian warto omówić w podziale na kategorie:
System bankowy i rynki finansowe
Słabość systemu bankowego i rynków finansowych (szczególnie rynku kapitałowego) od dawna była wskazywana jako jedna z przeszkód rozwoju gospodarczego Ukrainy. Oficjalnie istnieje na terenie Ukrainy kilka giełd papierów wartościowych. Według danych ukraińskiej Narodowej Komisji Rynku Kapitałowego w 2019 roku 78 firm wyemitowało akcje na łączną sumę 63,5 mld hrywien. W tym samym czasie zarejestrowano 88 emisji obligacji na łączną kwotę 11,2 mld hrywien. W 2019 r. łączne obroty na wszystkich giełdach wyniosły 305 mld hrywien, z czego 295 mld hrywien, czyli 96,8 proc., stanowił obrót obligacjami rządowymi. Dane te, biorąc pod uwagę kurs hrywny (0,16 PLN na dzień 31 grudnia 2019 roku) obroty te należy uznać za umiarkowane.
Znaczącym problemem stojącym na drodze rozwoju rynku kapitałowego na Ukrainie stanowią problemy organizacyjne (np. problem z rejestrami cyfrowymi umożliwiającymi dematerializację papierów wartościowych), a przede wszystkim brak odpowiednich tradycji dotyczących uczestniczenia w rynku kapitałowym; przedsiębiorstwa ukraińskie nie są przyzwyczajone do szukania kapitału za pomocą rynku kapitałowego a obywatele nie widzą w rynku kapitałowym jako potencjalnego miejsca do zainwestowania swoich oszczędności. W wyniku tego przedsiębiorstwa posiadają ograniczone źródła pozyskania finansowania, a obywatele ograniczone możliwości pomnażania oszczędności co należy uznać za sytuację korzystną dla oligarchów, którzy posiadają praktyczną wyłączność na dostarczanie kapitału a tym samym poszerzanie swoich wpływów.
Problemem powiązanym z rynkami finansowymi jest kwestia niezależności banku centralnego Ukrainy. W lipcu 2020 roku do dymisji podał się prezes tego banku Jakow Smolij, tłumacząc to stałymi naciskami politycznymi. Jego dymisja spowodowała spadek kursu hrywny oraz krytykę instytucji międzynarodowych, w tym Komisji Europejskiej. Warto dodać, że nie była to pierwsza rezygnacja prezesa banku centralnego Ukrainy z powodów politycznych, aczkolwiek Zeleński dochodząc do władzy deklarował daleko idące zmiany w zakresie sposobu uprawiania polityki. Dymisja najważniejszego na Ukrainie funkcjonariusza odpowiedzialnego za nadzór nad systemem pieniężnym oraz (w pewnych aspektach) sektorem bankowym pokazuje, iż deklaracji tych nie udało się wprowadzić a ukraiński system finansowy nie należy to najbardziej stabilnych.
Reforma emerytalna
System emerytalny stanowi stały problem kolejnych ekip rządzących na Ukrainie. Jest on powszechnie uznawany za niewydolną i skostniałą pozostałość po czasach ZSRR, zupełnie nieprzystający do zmian ekonomicznych i zmian demograficznych.
Pierwszą znaczącą próbę reformowania systemu emerytalnego podjęła ekipa prezydenta Petra Poroszenki w 2017 roku. Podwyższono staż prac niezbędny do uzyskiwania emerytury z 15 lat do 25. Nie zdecydowano się na podwyższenie wieku emerytalnego z 60 lat, ale osoby które nie posiadają wspomnianego stażu pracy miałyby według tej reformy przechodzić na emeryturę dopiero w wieku 65 lat. Jednocześnie odebrano specjalne przywileje emerytalne dla wybranych grup zawodowych (pisał o tym S. Matuszak w analizie OSW). Reforma ta była odpowiedzią na ryzyko zawalenia się finansów publicznych Ukrainy w wyniku znacząco rosnących wydatków na wypłatę emerytur przy jednoczesnym braku odpowiedniej wielkości wpływów. Te problemy systemu emerytalnego stanowią bezpośrednie odzwierciedlenie problemów demograficznych Ukrainy: starzenie się społeczeństwa (powodujące wzrost wydatków na emerytury) połączone z olbrzymią emigracją zarobkową młodych Ukraińców płacących składki emerytalne za granicą (generujące spadek wpływów do systemu emerytalnego Ukrainy).
W okresie obecnym sytuacja ta tylko się pogarsza. W 2020 roku premier Ukrainy Denys Szmyhal stwierdził, że w ciągu 15 lat system emerytalny Ukrainy nie będzie dysponował środkami wystarczającymi do wypłaty emerytur. Odpowiedzią na ten stan rzeczy ma być przyjęty na początku 2021 roku plan rozbudowy prywatnych funduszy emerytalnych. Według zapowiedzi ukraińskiego rządu przyszli emeryci będą otrzymywać (z prywatnych funduszy emerytalnych oraz funduszu państwowego) emeryturę nie mniejszą niż 40% ich wynagrodzeń.
Realizacja tych planów wydaje się jednak niezwykle wątpliwa. Na drodze stają jej bowiem problemy zarysowane już w pierwszej części artykułu dotyczące słabości i niestałości ukraińskiego rynku finansowego. W obliczu tego stanu rzeczy obywatele Ukrainy wykazują się daleko idącą nieufnością w stosunku do prywatnych funduszy emerytalnych. Ponadto samo działanie prywatnych funduszy emerytalnych może okazać się problematyczne z powodu braku odpowiednich możliwości inwestowania na krajowym rynku finansowym i spowodować ucieczkę kapitału z tych funduszy za granicę.
Próba podsumowania:
Tytułem przypomnienia należy wspomnieć, że tekst nie ocenia działań politycznych ekipy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Jednak zarysowane w tekście próby reformowania gospodarki należy uznać za raczej nieskuteczne, a co najważniejsze za wewnętrznie sprzeczne.
Z jednej strony ekipa Zełenskiego zamierza postawić na rozwój prywatnych funduszy emerytalnych, których zadaniem będzie inwestowanie składek emerytalnych obywateli na rynku kapitałowym. Jednocześnie obóz rządzący nie zdołał przeprowadzić znaczących zmian mających na celu stworzenie nowoczesnego rynku kapitałowego na Ukrainie. Instytucje finansowe cieszą się wciąż względnie małym zaufaniem obywateli, jako nietrwałe i narażone na polityczne naciski. Czołowym przykładem jest problem utrzymania niezależności banku centralnego Ukrainy. Brak niezależności kluczowej dla gospodarki kraju instytucji, za którą ponadto lobbują takie instytucje jak Komisja Europejska czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy mogą budzić słuszne wątpliwości u obywateli Ukrainy, czy uda się utrzymać niezależność funduszy emerytalnych. Wobec dużego wpływu oligarchów na instytucje finansowe (banki, fundusze inwestycyjne) niewykluczone, że składki emerytalne posłużą do finansowania inwestycji tych powiązanych z politykami dużych przedsiębiorców.
Inną możliwością jest masowy odpływ środków prywatnych funduszy emerytalnych za granicę, gdzie znajdą one lepsze warunki do inwestowania. To odetnie jednak ukraiński drobny i średni biznes od źródła finansowania jakim mogłyby być środki funduszy emerytalnych pozyskiwanie np. za pomocą giełdy. Obecnie rządząca Ukrainą ekipa wydaje się jednak w małym stopniu zainteresowana stworzeniem warunków do rozwoju giełdy.
Autor: dr Janusz Wdzięczak – ekonomista i historyk specjalizujący się z transformacji gospodarczej. Członek zwyczajny Th. Jefferson Research Center (Gruzja). Absolwent Szkoły Polsko-Rosyjskiej UW.
Tekst ukazał się na łamach portalu obserwatormiedzynarodowy.pl